Pięć osób zginęło w tym roku w wypadkach przy pracy na Opolszczyźnie

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
24 lutego w wypadku na terenie Elektrowni Opole zginęło dwóch pracowników.
24 lutego w wypadku na terenie Elektrowni Opole zginęło dwóch pracowników. Archiwum (O)
W pierwszym kwartale br. doszło do takiej samej liczby śmiertelnych wypadków, co w całym ubiegłym roku. Inspektorzy nasilają kontrole. Pojawiają się na budowach nie tylko od poniedziałku do piątku.

W pierwszym kwartale br. inspekcja pracy zajmowała się 23 zdarzeniami uznanymi za wypadki przy pracy, w których 5 osób zmarło, 11 było ciężko poszkodowanych, a 10 - lekko.

- Przez ostatnie lata z roku na rok spadała liczba takich zdarzeń przy pracy. W ubiegłym roku mieliśmy 5 wypadków śmiertelnych. W tym, niestety, tylko w pierwszym kwartale, zdarzyło się ich tyle samo - mówi Tomasz Krzemienowski, zastępca okręgowego inspektora pracy w Opolu.

W powiecie nyskim jedna osoba zmarła w trakcie pogłębiania studni (zawór kulkowy wystrzelił i uderzył pracownika w głowę), w powiecie kędzierzyńsko-kozielskim tir uderzył w pociąg na terenie jednego z zakładów, a manewrowy dostał się pod jadący wagon.

W powiecie krapkowickim pracownik spadł z wysokości 4 metrów podczas czyszczenia baterii koksowniczej. Dwóch mężczyzn zginęło też na budowie nowych bloków Elektrowni Opole z powodu upadku z wysokości - znajdowali się w koszu dźwigu.

CZYTAJ Wypadek na budowie w Elektrowni Opole. Złamał się dźwig. Dwie osoby nie żyją

- Tę sprawę badamy i my i prokuratura, która powołała biegłych. Zabiegamy, żeby w tym zespole znalazł się nasz ekspert. Musimy sprawdzić stan techniczny urządzeń pracujących na budowie, ale także czy nie doszło tam do błędu człowieka - relacjonuje Tomasz Krzemieniowski.

Przypomniał on, że w 2013 roku zmieniło się prawo, które dało możliwość dużego czasu pracy operatorom dźwigów (z 8 godzin do 13 godzin). - Sprawdzamy w dokumentacji, ile czasu pracowali operatorzy dźwigów przy tej budowie i czy nie dochodziło do sytuacji, że te same osoby pracowały dla kliku firm i czy nie pracowali dla nich bez wymaganych prawem przerw - informował dziś dziennikarzy zastępca opolskiego inspektora pracy.

Kontrola przyczyn wypadku w elektrowni może potrwać jeszcze kilka tygodni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska