W pierwszym kwartale br. inspekcja pracy zajmowała się 23 zdarzeniami uznanymi za wypadki przy pracy, w których 5 osób zmarło, 11 było ciężko poszkodowanych, a 10 - lekko.
- Przez ostatnie lata z roku na rok spadała liczba takich zdarzeń przy pracy. W ubiegłym roku mieliśmy 5 wypadków śmiertelnych. W tym, niestety, tylko w pierwszym kwartale, zdarzyło się ich tyle samo - mówi Tomasz Krzemienowski, zastępca okręgowego inspektora pracy w Opolu.
W powiecie nyskim jedna osoba zmarła w trakcie pogłębiania studni (zawór kulkowy wystrzelił i uderzył pracownika w głowę), w powiecie kędzierzyńsko-kozielskim tir uderzył w pociąg na terenie jednego z zakładów, a manewrowy dostał się pod jadący wagon.
W powiecie krapkowickim pracownik spadł z wysokości 4 metrów podczas czyszczenia baterii koksowniczej. Dwóch mężczyzn zginęło też na budowie nowych bloków Elektrowni Opole z powodu upadku z wysokości - znajdowali się w koszu dźwigu.
CZYTAJ Wypadek na budowie w Elektrowni Opole. Złamał się dźwig. Dwie osoby nie żyją
- Tę sprawę badamy i my i prokuratura, która powołała biegłych. Zabiegamy, żeby w tym zespole znalazł się nasz ekspert. Musimy sprawdzić stan techniczny urządzeń pracujących na budowie, ale także czy nie doszło tam do błędu człowieka - relacjonuje Tomasz Krzemieniowski.
Przypomniał on, że w 2013 roku zmieniło się prawo, które dało możliwość dużego czasu pracy operatorom dźwigów (z 8 godzin do 13 godzin). - Sprawdzamy w dokumentacji, ile czasu pracowali operatorzy dźwigów przy tej budowie i czy nie dochodziło do sytuacji, że te same osoby pracowały dla kliku firm i czy nie pracowali dla nich bez wymaganych prawem przerw - informował dziś dziennikarzy zastępca opolskiego inspektora pracy.
Kontrola przyczyn wypadku w elektrowni może potrwać jeszcze kilka tygodni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?