Pięciu zawodników Orlika Opole zostało powołanych do kadry Polski!

Redakcja
Opolscy kadrowicze (od lewej): Bartosz Duda, Filip Stopiński, Arkadiusz Kostek, Mateusz Sordon i David Zabolotny.
Opolscy kadrowicze (od lewej): Bartosz Duda, Filip Stopiński, Arkadiusz Kostek, Mateusz Sordon i David Zabolotny. Krzysztof Świderski
Pięciu orlików znalazło się w polskiej kadrze hokeja na lodzie do lat 16, która zagra mecze towarzyskie z reprezentacją Francji. Nasza ekipa od dziś (7.04) jest już we Francji na zgrupowaniu.

Powołania do naszej kadry otrzymało pięciu zawodników z naszego Orlika Opole - bramkarz David Zabolotny, obrońcy: Arkadiusz Kostek i Mateusz Sordon oraz napastnicy:
Bartosz Duda i Filip Stopiński.

Najbardziej doświadczony w tej grupie to Mateusz Sordon, który uczestniczył w przygotowaniach reprezentacji do lat 18 do mistrzostw świata. Niestety, kontuzja wykluczyła go z walki o miejsce w składzie.
- Od początku sezonu otrzymuje powołania na kadrę - mówi Sordon. - Obecny wyjazd z reprezentacją jest moim piątym w tym sezonie. Z kolei na debiut liczy Bartosz Duda, który do końca nie jest pewny udziału w meczach. - Znalazłem się w rezerwie, więc może się okazać, że zostanę w kraju. Jednak już samo powołanie jest dla mnie wielkim wyróżnieniem - podkreśla Duda. - Tremy chyba nie będzie, bo z chłopakami z Orlika będzie raźniej.

W zakończonym sezonie młodzicy Orlika zostali wicemistrzami okręgu śląskiego, zaś w zeszłym - jeszcze jako juniorzy młodsi - zajęli 5. miejsce w finałach Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży. Pokłosiem dobrej gry jest fakt, że najlepsi zostali zauważeni przez trenerów reprezentacji.

Wszyscy zawodnicy na co dzień są uczniami Publicznego Gimnazjum nr 6 w Opolu. - I sport nie koliduje nam z nauką - zapewniają zawodnicy. Nasi kadrowicze od wielu lat uprawiają hokej.- Starszy brat Mateusz trenował hokeja, więc rodzice też mnie zapisali. I spodobało mi się - wyjaśnia Filip Stopiński. - Kiedy miałem cztery lata tata mnie zaprowadził na lodowisko i tak zostało do tej pory - dodaje Arkadiusz Kostek.

Także z bratem zaczął trenować David Zabolotny, ale na początku miał grać w ataku. - Brat był szybszy ode mnie i płakałem, że nie potrafię jeździć na łyżwach tak szybko jak on. Trener więc zaproponował, co by było, gdybym stanął na bramce. Rodzice na początku protestowali, ale mi się spodobało i już jedenasty rok bronię.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska