Pieczemy dla tradycji

Joanna Jakubowska Współpraca Michał Lewandowski
Tanie i sute święta - to dwie rzeczy trudne do pogodzenia. Jakkolwiek by kalkulować, świętowanie musi być kosztowne.

Głównie dlatego, że w świąteczne dni jemy więcej i to z reguły lepsze - a więc droższe - produkty niż na co dzień. Z naszych obliczeń wynika, że dwudniowe święta dla czteroosobowej rodziny - bez ekstra- atrakcji - będą kosztować około 300-400 zł. Czy to dużo, czy mało - trudno ocenić. Wszystko zależy od zasobności portfela rodziny. Na szczęście dla tych, którzy mają pieniędzy mniej, święta wielkanocne są tańsze od bożonarodzeniowych, choćby dlatego, że odpadają wydatki na prezenty.
Zastawienie wielkanocnego stołu wbrew pozorom nie będzie droższe niż w ubiegłym roku, gdyż ceny od ubiegłej Wielkanocy niewiele się zmieniły: niektóre artykuły są niewiele droższe, a ceny niektórych wręcz spadły. Za wyjątkiem schabu: kilogram tego mięsa (z kością) w ubiegłym roku kosztował średnio 12 zł, a dziś musimy zapłacić zań przeciętnie około 20 zł. Z kolei za cytryny czy kawę tego samego gatunku zapłacimy mniej, niż w ubiegłym roku: w przypadku cytryn cena spadła z 4,31 zł za kilogram do około 3,0 zł, a kawy (Tchibo "Family") - z 7,43 zł do 5,29 za 250 gram. Mniej więcej tyle samo co w ubiegłym roku kosztują jajka - są po około 30-35 groszy za sztukę, tak samo twaróg półtłusty - po średnio 9 zł za kilogram, kurczaki - przeciętnie po 5,70 - 6,0 za kilogram, mięso wołowe bez kości - po około 12 zł za kilogram. Wyraźnie natomiast potaniało masło: jego cena spadła z 3,08 zł do ok. 1,80 - 2,0 zł.
Tak więc każdy, kogo było stać na urządzenie świąt w ubiegłym roku, będzie mógł zrobić to i teraz. Kwestią pozostaje tylko, czy zechcemy przygotować wszystko sami, czy zamówimy dania u wyspecjalizowanej firmy. Okazuje się, że wbrew pozorom samodzielne przygotowanie dań wcale nie jest tańsze niż zakup gotowych wyrobów. Jak twierdzą doświadczone i oszczędne gospodynie domowe, pieczenie ciast w domu wcale nie jest tańsze niż zakup gotowych wyrobów w cukierni:
- Oczywiście, że pieczenie w domu w ogóle się nie kalkuluje, wziąwszy pod uwagę ceny produktów i koszty wytwarzania - twierdzi Stanisława Drobina, przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich w Biestrzykowicach. - Wyjątkiem są może gospodarstwa domowe, które mają własny nabiał - mleko, twaróg, jaja - im wypieki domowe mogą się jeszcze opłacić, ale w innych przypadkach na pewno trzeba do nich dokładać. Szczególnie w mieście. Ja sama kupuję w ciągu roku gotowe ciasta, jednak na święta piekę samodzielnie, bo co to byłyby za święta bez domowych wypieków! W tym wypadku liczy się przede wszystkim tradycja.
Ceny typowo świątecznych ciast nie są wygórowane: za kilogram wielkanocnego mazurka w Opolu trzeba zapłacić 13 zł, makowca - 13-15 zł, babki zaś - 10-11 zł.
Trudno natomiast oczekiwać, by świąteczna krzątanina kuchenna całkowicie zniknęła z naszych domów. Choć zamówienie gotowego świątecznego obiadu w zakładzie garmażeryjnym wcale nie jest tak drogie, jak by się mogło na pierwszy rzut oka wydawać (około 80-90 złotych dla czteroosobowej rodziny), to jednak nie jest tak popularne jak na Zachodzie. Po prostu w Polsce nie ma tradycji kupowania tego rodzaju produktów i usług. Po części dlatego, że gotowanie świątecznych potraw niemalże należy do świątecznej celebry.
Polacy jednak znajdują sposoby na obniżenie świątecznych wydatków. Skok za czeską granicę po alkohol, który jest niebagatelną częścią stołowej zastawy w polskich domach, nadal się mocno opłaca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska