Piekarnia Grabowski Otmice. To mit, że każdy ciemny chleb jest zdrowszy, a do tego fit

Akcja specjalna Kupuj lokalnie
Opolanie zjadają mniej pieczywa niż nasze babcie czy dziadkowie. Jeszcze pół wieku temu chleb był podstawowym elementem diety. Dziś coraz więcej osób go zastępuje, wierząc, że robią to dla zdrowia.

- Opolanie stosują różne diety, dlatego często, zamiast tradycyjnej kanapki, wybierają na śniadanie wafle ryżowe albo sałatkę owocową czy warzywną – mówi Patryk Grabowski, który w Otmicach prowadzi rodzinną piekarnię.

Hipermarkety kuszą szerokim wyborem wymyślnego pieczywa. Tymczasem okazuje się, że im prostszy skład, tym lepiej dla naszego samopoczucia.

Chleb baltonowski zawiera jedynie mąkę pszenną, żytnią, zakwas naturalny, sól, wodę i drożdże – wylicza Patryk Grabowski, w którego rodzinie piekarskie tradycje sięgają początku XX wieku. Już jego pradziadek o chlebie wiedział niemal wszystko. – Im bogatszy skład, tym pieczywo będzie bardziej obciążało nasz organizm. Krótko mówiąc będziemy potrzebować więcej energii, by go spalić.

Dziś klient kupuje oczami. Pieczywo musi być nie tylko smaczne, ale też kuszące wyglądem.

Im bardziej wyrośnięte chleby czy bułki, tym większym cieszą się wzięciem. Wielu sądzi, że ciemniejszy chleb musi być zdrowszy. To mit. Podobnie jak to, że z takim pieczywem łatwiej zadbać o piękną sylwetkę.

– Nie ma brązowej mąki, dlatego taki chleb trzeba czymś zaciemnić. Piekarze używają do tego słodu jęczmiennego – wyjaśnia Patryk Grabowski. - Nie zaszkodzi on naszemu zdrowiu, ale jest to ciężki dodatek, zbędny w diecie i niepotrzebnie obciążający organizm. Bez niego chleb będzie smakował równie dobrze.

Dawniej bochny wypiekano raz w tygodniu, a to oznaczało, że przez większą część tygodnia zjadano zapasy. Dziś największym wzięciem cieszy się pieczywo prosto z pieca.

To zasługa wyłącznie marketingu. Ci, którzy znają się na pieczywie, chętniej sięgną po chleb co najmniej dwudniowy, bo ma on bardziej dojrzały, rozwinięty smak, a do tego jest zdecydowanie lepiej przyswajany przez organizm – wyjaśnia właściciel piekarni, która słynie z tego, że bułki czy chleby wyrabia ręcznie.

- Przy taśmowej produkcji przygotowanie jednej bułki zajmuje 40 minut, a u nas 2-3 godziny – wylicza Patryk Grabowski. - Nikt nie wymyślił jeszcze cudownego urządzenia, które pozwoliłoby wyprodukować obiady smaczne jak u babci, ale za to na masową skalę. Z pieczywem jest podobnie.

U niego w zakładzie ręcznie wyrabia się nie tylko chleby i bułki. Żyjemy coraz szybciej i cenimy wygodę, dlatego sporo Opolan – na co dzień i od święta – sięga po gotowe słodkości, zamiast spędzać w kuchni długie godziny.

Trwa głosowanie...

Jaki kupujesz chleb?

Oprócz wymyślnych ciast są też drobne ciasteczka, m.in. bezy, anyżki, kokosanki czy kruche ciasteczka. - Żeby wyprodukować 100 kilogramów ciastek maszynowo, wystarczy jedna osoba, która obsłuży urządzenie. U nas będzie to robiło 6 osób, ale za to ten smak jest niepowtarzalny – mówi właściciel otmickiej piekarni.

Ich firma specjalizuje się w wypieku kołocza śląskiego - produktu regionalnego, certyfikowanego przez unię europejską. Jest to drożdżowe ciasto przekładane serem, makiem, jabłkiem albo bez nadzienia. - Taki przysmak był wytwarzany na naszym terenie już grubo ponad sto lat temu. Bez niego nie odbyło się żadne wesele ani żadna stypa – wyjaśnia Patryk Grabowski. – W sezonie wypiekamy też kołocze ze śliwą, truskawką czy rabarbarem i choć nie można ich już nazwać tradycyjnymi, to cieszą się one dużą popularnością.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Piekarnia Grabowski Otmice. To mit, że każdy ciemny chleb jest zdrowszy, a do tego fit - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska