Powieść liczy 380 stron i jest owocem trzech lat pracy.
- Powstała z potrzeby serca, dla uczczenia świętej, pod której pieczą przyszło mi pracować - mówi autor. - Książkę tę dedykuję wszystkim kobietom, dla których św. Anna jest wzorem i przykładem godnym naśladowania we wszystkich sprawach. A także wszystkim Ślązakom - urodzonym i naturalizowanym, którzy z przekonaniem i właściwym sobie poczuciem humoru uważają, że Pan Jezus był Ślązakiem, skoro jego Oma mieszka na Annabergu.
Pismo Święte nie wspomina o św. Annie. Wiedza o niej pochodzi z apokryfów, tekstów
nie należących do kanonu biblijnego. - Ja napisałem własny apokryf, całkowicie zmyślony życiorys - przyznaje ze śmiechem autor. - Po prostu tak wyobrażam sobie ową wspaniałą żonę, matkę i babcię. Uroczą, może nawet trochę łobuzerską, najcieplejszą ze świętych kobiet naszego Kościoła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?