Pieniądze leżą na drogach i chodnikach

Edyta Hanszke [email protected]
Staję do przetargów organizowanych przez gminy. Wykonywałem prace dla GDDKiK, EnergiiPro. Jestem już znany na rynku - mówi Marek Mucha. (fot. Daniel Polak)
Staję do przetargów organizowanych przez gminy. Wykonywałem prace dla GDDKiK, EnergiiPro. Jestem już znany na rynku - mówi Marek Mucha. (fot. Daniel Polak)
Zaczynał od golfa z przyczepką. Dziś ma koparki i ciężarówki. Zatrudnia 14 ludzi.

Za dotację unijną na założenie firmy Marek Mucha z Trzeboszowic kupił podstawowy sprzęt do budowy chodników. Zatrudnił dwóch pracowników i zaczął prace przy budowie chodników, wjazdów do garaży przy domkach jednorodzinnych.

Zobacz: Wkład własny był dla wielu osób barierą

- Wtedy na plac budowy dojeżdżałem osobowym golfem II z przyczepką. Po jakimś czasie dorobiłem się większego auta i zatrudniłem kolejne osoby - mówi.

Na etaty dla dwóch pracowników dostał dofinansowanie z urzędu pracy w Nysie z programu +50.

Z taką załogą mógł już podejmować się większych zleceń. Jako podwykonawca pracował dla spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych. Zbierał referencje, które potem przydawały się, gdy stawał do przetargów.

- Początkowo wygrywałem je poza powiatem nyskim: w Brzegu, Kędzierzynie-Kożlu.

Obecnie na terenie gminy Nysa  jego firma wykonuje remonty mostów i urządzeń odwadniających, buduje i remontuje chodniki oraz drogi.

W tym czasie dorobił się dwóch koparek, samochodu ciężarowego, trzech dostawczych i sprzętu do prac.

Zobacz: Smakosze wafli z Nysy

Zatrudnia 14 osób. - Nawet zimą, gdy zwykle firmy budowlane zwalniają ludzi, bo nie mają zleceń - zapewnia Marek Mucha.

Na drogownictwie zna się. Skończył najpierw technikum (kierunek budowa dróg i mostów) w Opolu w szkole na ul. Hallera. Teraz kontynuuje naukę na wydziale budownictwa Politechniki Wrocławskiej.

Żartuje, że smykałkę do budownictwa ma w genach. Zajmował się tym jego ojciec. - Fachową radą niejednokrotnie ustrzegł mnie przed błędem - wspomina Marek Mucha.

Oprócz wykształcenia zdobywał doświadczenie jako referent d.s. budów i rozliczeń w Przedsiębiorstwie Robót Drogowych i Mostowych w Białej Nyskiej. Następnie jako majster we Wrocławiu.

Uważa, że stawianie pierwszych kroków nie jest łatwe. - Urząd pracy, który dawał nam dotacje, pomógł też ogarnąć lawinę przepisów i obowiązków - wspomina.

Plusów z prowadzenia  firmy widzi wiele: niezależność finansowa, brak szefa, nienormowany czas pracy i przekonanie, że wszystko zależy jedynie od twojego zaangażowania i kreatywności. 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska