Targi nto - nowe

Pierwsza lekcja rachunków

Małgorzata Kroczyńska [email protected]
Księgarze zacierają ręce. Koniec wakacji to dla nich czas największego utargu. Mniej powodów do zadowolenia mają rodzice, którzy na przykład za komplet książek do I klasy gimnazjum muszą zapłacić nawet 240 złotych.
Księgarze zacierają ręce. Koniec wakacji to dla nich czas największego utargu. Mniej powodów do zadowolenia mają rodzice, którzy na przykład za komplet książek do I klasy gimnazjum muszą zapłacić nawet 240 złotych.
Księgarze zacierają ręce. Koniec wakacji to dla nich czas największego utargu. Mniej powodów do zadowolenia mają rodzice.

Ceny spod tablicy

Ceny spod tablicy

- W tornistrze
Plecak 43,20 - 120,00
Tornister 29,00 - 95,90
Piórnik 18,00 - 33,00
Zeszyt 95 gr (60-kartkowy w miękkiej oprawie)
7,80 (96-kartkowy w twardych okładkach)
Zeszyt do religii 5,30
Długopis 3,25 - 5,60
Kredki 12,10 - 21,80
Pisaki 4,50 - 18,00
Blok techniczny 2,50
Blok rysunkowy 2,00
Okładki na książki i zeszyty 95 gr

- Galowy mundurek
Biała bluzka 34,00 - 43,00
Biała koszula 29,00
Spódniczka mini, granatowa 26 zł
Spodnie czarne, dziewczęce 42 zł
Spodnie sztruksowe, chłopięce 56 zł

- Komplet podręczników
Szkoła podstawowa, kl. I 135,00 - 150,00
Gimnazjum, kl. I 200,00 - 240,00
Liceum, kl. I 250,00
Technikum, kl. I 350,00

Już od poniedziałku mamy spory ruch - mówi Alicja Sneka, właścicielka księgarni "Suplement" w Opolu. - Niektórzy klienci nie pytają o cenę i kupują komplety podręczników, ale są i tacy, którzy się zastanawiają, dyskutują z dziećmi i albo odkładają zakupy, albo biorą tylko zeszyty ćwiczeń. Czasem po dwóch, trzech dniach to samo dziecko przychodzi z babcią. Pewnie udało się ją namówić, żeby sfinansowała wnuczkowi książki.

Bo też podręczniki to najdroższy zakup na szkolnej liście potrzeb. Wprawdzie ich ceny od kilku lat utrzymują się mniej więcej na tym samym, ale jednak wysokim poziomie (w zależności od rodzaju szkoły to wydatek rzędu 135-350 zł). Drogie są zwłaszcza książki do przedmiotów zawodowych w technikum i te do nauki języków obcych (średnio 70-80 zł). A książki to nie wszystko. Przed nowym rokiem trzeba też wstąpić do sklepu z artykułami papierniczymi, czasem i z odzieżowymi, jeśli podczas wakacji dziecko wyrosło ze szkolnego mundurka.
- Wyszykowanie do szkoły trójki dzieci to dla mnie nie lada problem - przyznaje Maria Gruszka, która wczoraj wzięła na zakupy 7-letnią Karolinę. - Zwłaszcza że każde chodzi do innej. Najstarszy syn do liceum, młodszy do gimnazjum, a córka idzie właśnie do pierwszej klasy.
Pani Maria musiała wcześniej wszystko zaplanować. Najstarszy syn pracował podczas wakacji i obiecał rodzicom, że sam wyposaży się do szkoły, młodszy nie wybrzydzał, zgodził się odkupić książki od kolegi.
- Tylko Karolince kupię wszystko - mówi mama. - Bo ona dopiero zaczyna naukę, w dodatku dziewczynka, to wiadomo, że zawsze rzeczy chce mieć ładne i nowe, ale więcej niż 300 złotych nie mogę na nią wydać. Chyba wystarczy?
Renata Urbańczyk 1 września po raz pierwszy zaprowadzi do szkoły swoją jedynaczkę. Dominika będzie uczennicą SP nr 9 w Opolu Półwsi. Dziewczynka ma już podręczniki. Kosztowały 140 zł. Wczoraj wybierała z mamą tornister i zeszyty.
- Na razie robimy rozeznanie, pewnie nie od razu wszystko kupimy - zastanawia się pani Renata. - Czytałam, że tornister powinien być nieprzemakalny, dobrze wyprofilowany, z szerokimi paskami i kieszeniami, żeby ciężar rozkładał się równomiernie. I takiego szukamy. Problem będzie też z zeszytami, bo Dominika koniecznie chce, żeby na okładce była Barbie. Kupiłyśmy już za to bluzkę i spódniczkę. Myślę, że w sumie wydam na moje dziecko około 400 zł.
Marcin Cieślukowski, uczeń klasy III gimnazjum nr 8, na szkolne zakupy wybrał się z kolegą. W księgarni "Omega" za pięć książek zapłacił 95,50 zł.

- Wcześniej sprzedałem swoje podręczniki z poprzedniej klasy, dostałem za nie 80 zł, to niewiele trzeba dopłacić - wylicza. - Chociaż na razie te zarobione pieniądze zostawiłem sobie, rodzice dali mi na nowe książki.
Na razie klientami księgarń są głównie uczniowie podstawówek i gimnazjaliści. Najczęściej przychodzą z rodzicami i z listą.
- Teraz większość szkół wcześniej podaje spis podręczników i one już się tak nie zmieniają, jak to bywało jeszcze parę lat temu - ocenia Krystyna Neisch z księgarni "Omega". - Dlatego z zaopatrzeniem też nie mamy żadnych problemów. Prawie wszystko jest na bieżąco. Nie wiem jedynie, jak będzie z licealistami, bo oni zazwyczaj zakupy zaczynają robić dopiero we wrześniu.
To, że nauczyciele przestali przebierać w książkach i co roku eksperymentować z nowymi, ożywiło też "handel z drugiej ręki". Uczniowie starszych klas podstawówki i gimnazjum szturmują filie nr 4 Miejskiej Biblioteki Publicznej, która prowadzi sprzedaż używanych podręczników.

- Mamy klientów z całego województwa, zarówno sprzedających, jak i kupujących - cieszy się Maria Szary, kierownik działu gromadzenia i opracowywania zbiorów MBP. - Bo też u nas za komplet książek można zapłacić 50-70 procent mniej niż w księgarni. Jak kogoś nie stać, to nie waha się nawet, żeby kupić trochę bardziej podniszczony podręcznik, ale raptem za 2-3 zł.
MBP skup i sprzedaż używanych podręczników (na każdym biblioteka zarabia złotówkę) zamierza prowadzić aż do końca roku kalendarzowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska