Pierwsza porażka w sezonie Pogoni Prudnik

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Koszykarze Pogoni do ostatnich sekund walczyli o zwycięstwo, musieli jednak uznać wyższość GTK.
Koszykarze Pogoni do ostatnich sekund walczyli o zwycięstwo, musieli jednak uznać wyższość GTK. Oliwer Kubus
Pogromcą pierwszoligowych koszykarzy z Prudnika okazało się GTK Gliwice.

Tej porażki wcale być nie musiało. Do ostatnich chwil Pogoń zachowywała szanse na triumf. Na 25 sekund przed końcem przegrywała 71:72, ale była w posiadaniu piłki i celny rzut przesądziłby o jej zwycięstwie. Prudniczanie rozgrywali długo i cierpliwie, aż wyprowadzili Pawła Bogdanowicza na rzutową pozycję. Skrzydłowy Pogoni oddał jednak piłkę na obwód do Mateusza Moczulskiego, co znacznie spowolniło akcję. Moczulski przy asyście dwóch obrońców nie był w stanie trafić do kosza. Goście wyprowadzili jeszcze kontrę, którą przypieczętowali wygraną, a gospodarze długo dyskutowali o wydarzeniach z końcówki.

- Zabrakło decyzji Pawła - uważał Tomasz Prostak, rozgrywający Pogoni. - Miał dobrą pozycję, a Mateuszowi, zawodnikowi bardzo młodemu, stworzył trudną sytuację. Cóż, każdy z nas popełnia błędy. W tym meczu zdarzyło się ich dużo.

Nasz zespół nie przegrał wyłącznie ze względu na ostatnią akcję. Gdyby doszukiwać się przyczyn porażki, należałoby się cofnąć do początku spotkania, który Pogoń zagrała bardzo słabo. Po niespełna trzech minutach przegrywała 0:9, a po pierwszej kwarcie 13:23. W drugiej strata do GTK jeszcze się zwiększyła i wynosiła aż 14 punktów (24:38). Do przerwy podopieczni Tomasza Michalaka zdołali dystans zniwelować, natomiast w trzeciej kwarcie grali jak z nut. Wreszcie zaczęli trafiać zza linii 6,75 m, wzmocnili defensywę, przez co goście zatracili skuteczność, którą imponowali w pierwszej połowie. W efekcie gospodarze prowadzili 56:50, a przed ostatnią odsłoną mieli dwupunktową przewagę oraz, jak się wydawało, większość atutów w ręku.

Po celnym rzucie Patryka Nowerskiego wygrywali w 33. min 67:59, a publiczność, która jak zwykle gorąco wspierała gospodarzy, zaczynała fetować trzecie zwycięstwo swojej drużyny. Niestety, przedwcześnie. Pogoń zanotowała bowiem bolesny w skutkach przestój. Liczne niewymuszone straty oraz chaos w ataku spowodowały, że GTK odzyskało nadzieję na korzystny wynik. Po dwóch trafieniach Pawła Zmarlaka gliwiczanie wyszli na prowadzenie (72:69) i już go nie oddali.

- Straty i fatalny początek, to zadecydowało o naszej porażce - mówił wyraźnie zasmucony koszykarz Pogoni Adrian Mroczek-Truskowski. - Koszykówka, podobnie jak każda inna dyscyplina, to gra błędów. Jeśli podejmiesz więcej złych decyzji niż przeciwnik, to przegrywasz. My takich podjęliśmy o kilka za dużo. Potrafiliśmy wypracować niezłe pozycje do rzutów, a to, czy wpadną one do kosza, to już loteria. Głupoty w obronie oraz proste błędy w ataku okazały się kluczowe.

Niepośledni wpływ na przebieg meczu miała absencja Grzegorza Mordzaka. Doświadczony rozgrywający jest mózgiem i, wraz z Prostakiem, motorem napędowym prudnickiej drużyny. Z powodu kontuzji spotkanie obserwował tylko z ławki rezerwowych, z opatrunkiem na lewej dłoni.

- Dla zespołu absencja Grześka to nowa sytuacja - zaznaczał Prostak. - W takim zestawieniu nie graliśmy żadnego meczu ani przed sezonem, ani w lidze, co spowodowało, że nasza dyspozycja w tym starciu xbyła daleka od ideału. Rezerwowi dostaną teraz dłuższe szanse i muszą brać więcej odpowiedzialności na swoje barki, bo rywale już wiedzą, że gra Pogoni toczy się wokół mnie i Adriana Mroczka-Truskowskiego. Sam z kolei muszę ustabilizować formę.

Pogoń Prudnik - GTK Gliwice 71:74 (13:23, 23:23, 23:11, 12:17)

Pogoń: Bogdanowicz 7 (1x3), Mroczek-Truskowski 16 (3x4), Moczulski 5, Nowakowski 14, Prostak 15 (1x3) - Bartkowiak, Kujon, Nowerski 14. Trener Tomasz Michalak.
GTK: Dziemba 9 (3x3), Radwański 11 (1x3), Filipiak 7 (1x3), Zmarlak 17 (1x3), Ratajczak 2 - Jędrzejewski 2, Salamonik 18 (1x3), Rutkowski 8 (1x3), Podulka, Weselak. Trener Paweł Turkiewicz.

Sędziowali: Marek Januszonek (Gorzów Wlkp.), Marek Borowy (Ostrów Wlkp.) i Filip Marek (Katowice). Widzów 800.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska