Pierwsze recepty na bezpłatne leki realizowane są już w opolskich aptekach

Redakcja
Nawet kilkadziesiąt zaoszczędzonych złotych miesięcznie z lichej emerytury, to dla wielu seniorów jest dużo.
Nawet kilkadziesiąt zaoszczędzonych złotych miesięcznie z lichej emerytury, to dla wielu seniorów jest dużo. 123RF
Pacjenci są generalnie zadowoleni. Gorzej mają ci seniorzy, którzy muszą przyjmować leki bezpośrednio po wyjściu ze szpitala.

- Mama oszczędza miesięcznie na lekach 50 złotych. To sporo w jej przypadku, gdy budżet stanowi tylko renta - mówi pani Zofia, która wykupywała w środę dla mamy leki na nadciśnienie. W opolskich aptekach pojawiają się pierwsze “eski”, czyli recepty na bezpłatne medykamenty przysługujące pacjentom, którzy ukończyli 75. rok życia. W aptece Api Med w Opolu pacjenci zrealizowali około 10 recept. - Przeważają leki na nadciśnienie. Niektóre były wcześniej tanie, inne wręcz przeciwnie. Na przykład: rosoutrox w dawce 40 mg na nadciśnienie kosztował niecałe 10 zł, ale roswera w tej samej dawce, z tą samą substancją - prawie 26 zł - mówi Bogusława Cąkała z apteki Api Med. Pierwsze komentarze pacjentów? - Ludzie są zadowoleni. - dodaje.

Trochę niepewności mają aptekarze. Recepty chorym mogą wystawiać tylko ich lekarze podstawowej opieki zdrowotnej (i to nie na dyżurach tzw. pomocy świątecznej czy nocnej). Bożena Wojczyszyn z apteki Rondo obawia, że jeśli przyjmie do realizacji receptę S wystawioną przez lekarza nieuprawnionego, i wyda bezpłatny lek - to nie otrzyma z NFZ rozliczenia. - Dlatego, jeśli z pieczątki lekarza lub przychodni będzie wynikać, że jest wystawiona niewłaściwie, będę zwracać takie recepty pacjentom - mówi.

- Jeżeli recepta została wystawiona przez nieuprawnionego lekarza zatrudnionego u świadczeniodawcy posiadającego kontrakt z NFZ, odpowiedzialność będzie ponosił świadczeniodawca. Apteka nie ma możliwości weryfikacji, czy lekarz ma uprawnienia do wystawiania recept dla seniorów. - wyjaśnia Barbara Pawlos, rzecznik NFZ w Opolu.

“Eski” może wystawić lekarz podstawowej opieki zdrowotnej, pielęgniarka lub lekarz wypisujący leki dla siebie i dla najbliższej rodziny. To utrudnia życie pacjentom wychodzącym ze szpitala. - Opuszczający oddział pacjent musi być od razu zaopatrzony w leki, nie może czekać na wizytę u lekarza POZ. Bez leków może po prostu nie dożyć tej wizyty - mówi ordynator kardiologii na opolskim WCM, dr n. med. Piotr Feusette. - Wypisujemy więc recepty płatne. Dopóki pacjent nie trafi do lekarza w swej przychodni - musi kupować lekarstwa, choć są na liście S. To pewien problem.

Generalnie kardiolog ocenia jednak listę “S” za wystarczającą. - Choć oczywiście każdemu lekarzowi marzy się rozszerzenie listy o leki najnowszej generacji i te bardzo drogie - dodaje.

Wykaz “S” obejmuje leki, z tzw. wskazaniem refundacyjnym w leczeniu danej choroby.

W 2015 r. pacjenci po 75. roku życia wydali ok. 860 mln zł na leki refundowane. Po wejściu w życie ustawy rachunki seniorów po 75. roku życia za leki refundowane zmniejszą się o ponad 40 proc. w 2016 r., a w kolejnych latach - o ponad 60 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska