Była 4.00 nad ranem w sobotę (7 stycznia). Karetka z dwoma ratownikami medycznymi pojechała na interwencję pod klub Arsenał na terenie dawnej fabryki samochodów.
Z wezwania wynikało, że obok wejścia do lokalu leży pijany i nieprzytomny mężczyzna.
Gdy karetka wyjeżdżała ze szpitala, ktoś telefonicznie ponaglał, że poszkodowany nie oddycha.
- Karetka zatrzymała się na środku jezdni przy klubie - relacjonuje świadek zdarzenia. - Wtedy dwóch nietrzeźwych mężczyzn podeszło do karetki z wulgarnymi wyzwiskami oraz z pretensjami, że tak długo trzeba było czekać na przyjazd pogotowia.
Okazało się, że poszkodowany leży w innym miejscu, za płotem. Karetka tam podjechała. Gdy ratownicy zaczęli udzielać pomocy potrzebującemu, ci sami mężczyźni zaczęli się z nimi szarpać.
Według świadka jeden z ratowników został poszarpany i znieważony, a drugi znieważony i uderzony w twarz. Na miejsce przyjechała policja, która uspokoiła i wylegitymowała napastników.
- Doszło do szarpaniny i naruszenia nietykalności cielesnej dwóch ratowników medycznych w czasie, gdy podejmowali czynności medyczne - potwierdza sierżant Beata Rudzińska z Komendy Powiatowej Policji w Nysie. - Dwaj mężczyźni prawdopodobnie demonstrowali swoje niezadowolenie, że karetka przyjechała ich zdaniem za późno.
Policja prowadzi dochodzenie.
Mężczyzna, do którego wezwano pomoc, także był nietrzeźwy. Z objawami wychłodzenia organizmu został przewieziony do szpitala w Nysie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?