Pijani pływacy igrają ze śmiercią

Redakcja
Kąpielisko Bolko. Ratownicy mają tu nieraz mnóstwo roboty z nietrzeźwymi amatorami pływania.
Kąpielisko Bolko. Ratownicy mają tu nieraz mnóstwo roboty z nietrzeźwymi amatorami pływania. Sławomir Mielnik
Pierwsza ofiara wody tego lata to nietrzeźwy 54-latek, który utonął w stawie koło Choruli. Pływanie po pijanemu to igranie ze śmiercią - mówią ratownicy. Mimo to bezmyślnych nie brakuje.

Mężczyzna, który utonął w poniedziałek, pływał w niestrzeżonym miejscu. Na strzeżonych kąpieliskach woprowcy niemal codziennie mają do czynienia z pijanymi pływakami.

- W niedzielę młody mężczyzna był tak nietrzeźwy, że zaczął się topić… dwa metry od brzegu, na płyciźnie. Ratownicy wyciągnęli delikwenta. Był zachłyśnięty, trzeba go było cucić - opowiada Jarosław Białochławek, szef nyskiego WOPR. - Gdy zapytali go, jaki jest dzień, mamrotał, że poniedziałek…

Głupie ryzyko
13 lipca na Silesii w Opolu pijany mężczyzna, zataczając się, wszedł do wody, by zażyć kąpieli. - Ratownik chciał go powstrzymać, ale delikwent nie dość, że nie posłuchał, to jeszcze był agresywny i wulgarny - mówi woprowiec z Silesii Marek Ziomek.- W końcu wezwałem policję.

Okazało się, że 42-latek ma 2 promile alkoholu.

- Dostał mandaty za zakłócanie porządku i spożywanie alkoholu w miejscu publicznym, został odwieziony do izby wytrzeźwień - informuje podkomisarz Hubert Adamek z KW Policji w Opolu. Prawdopodobnie woprowcy i policjanci w ten sposób uratowali mu życie.
- Polacy nie potrafią pić! - podkreśla Andrzej Prokopowicz, szef ratowników z kąpieliska Bolko w Opolu. - Na Zachodzie nie ma tego problemu, nawet jak sprzedawane jest piwko nad wodą. A u nas ludzie przynoszą nawet wódkę na kąpieliska, potem dokupują piwo na miejscu. Następnie wchodzą do wody albo do łódek... I nieszczęście gotowe.
W tym sezonie policja skierowała już dwa wnioski do sądów o ukaranie nietrzeźwych sterników. Jeden miał 0,5 promila alkoholu i za kierowanie motorówką po pijaku grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności. Drugi (niespełna 0,5 promila) może być ukarany grzywną do 5 tysięcy złotych. - Miewaliśmy i takich, co po paru głębszych wypływali rowerkami wodnymi na jezioro i tam… zasypiali - dodaje Białochławek.

Coraz częściej piją też dziewczyny i im również "po paru głębszych" wydaje się, że w wodzie wiele mogą. - Ostatnio jedna zaczęła skakać ze skarpy, wprawdzie nie na główkę, tylko na nogi. Skończyło się poważną raną nogi - wspomina Prokopowicz.

- Skoki do wody na główkę, nawet na trzeźwo, to ogromne ryzyko - przestrzega Bartosz Nazimek, rehabilitant z oddziału neurochirurgii WCM w Opolu. W ostatnich dniach trafiło tu już dwóch skoczków. - Jeden z nich ma w wyniku urazu kręgosłupa porażenie kończyn, nie potrafi samodzielnie oddychać. Trudno ocenić, czy leczenie i rehabilitacja pozwolą mu na powrót do samodzielności - dodaje rehabilitant.

W czwartek w nto zajmiemy się tematem alkoholu sprzedawanego na kąpieliskach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska