Piłeś? Nie płyń. Nie wolno ci nawet na materacu

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Na coraz większej liczbie plaż alkohol jest zakazany również na brzegu. Piwka będzie się można napić po zejściu słońca.
Na coraz większej liczbie plaż alkohol jest zakazany również na brzegu. Piwka będzie się można napić po zejściu słońca. Waldemar Wylęgalski / Polska Press
Mniej niż 0,2 promila - na wodzie można mieć teraz tyle alkoholu, co na drodze.

Od teraz, kto steruje na wodzie urządzeniem niemechanicznym (dla motorowodniaków przepisy takie obowiązują od dawna) i będzie miał w organizmie 0,2 promila alkoholu i więcej (wcześniej karani byli tylko ci, którzy mieli pół promila i więcej), grozi mu mandat w wysokości pięciuset złotych do pięciu tysięcy złotych grzywny oraz proces.

- A w wyroku sąd na przykład może zakazać takiej osobie korzystania ze sprzętu pływającego - mówi komisarz Hubert Adamek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.

- Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego co robią - mówi sierżant sztabowy Jarosław Białochławek z ogniwa wodnego nad Jeziorem Nyskim, od 26 lat ratownik Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, od 9 w policji. - Nażłopią się piwa czy mocniejszych trunków, wsiadają na materace, kajaki, rowerki wodne, a potem trzeba im pomagać wrócić do brzegu, bo nawet tego nie potrafią.

W ubiegłym roku na jeziorze nyskim dwóch pijanych wypłynęło na środek rowerkiem wodnym i tam zasnęli. Mieli po ponad 2 promile alkoholu w organizmie.

Karani będą ci, którzy mają od 0,2 promila alkoholu i sterują bądź wprowadzają w ruch wszystko, co pływa po wodzie. Trzeźwość sprawdzi policja. Chodzi przede wszystkim o kajaki, łódki, żaglówki, rowerki wodne, pontony, materace.

Karane nie będą natomiast te osoby, które mają promile, ale są pasażerami. Jednak policjanci oraz ratownicy wodni przestrzegają wszystkich przed wchodzeniem do wody po alkoholu
- Takie połączenie sprzyja brawurze - mówi Jarosław Białochławek. - Ludzie przeceniają wówczas swoje umiejętności, np. że są w stanie przepłynąć jezioro. Zdarza się, że po pewnym czasie zaczyna brakować im sił i toną. Po pijanemu łatwiej też o wywrotkę na łodzi czy kajaku. Po wódce ludzie robią rzeczy, których na trzeźwo by nie zrobili. Wypływają na jezioro i skaczą do wody.
Aspirant Białochławek niejedno już widział. W ubiegłym roku ściągał z Jeziora Nyskiego dwóch dżentelmenów, którzy wypłynęli w rejs rowerkiem wodnym i zasnęli na środku akwenu.
- Jeden miał 2,3, a drugi 2,1 promila. Dostali po 500 zł mandatu, a rowerek odholowaliśmy do przystani - mówi policjant. - Nie dalej jak dwa tygodnie temu podczas zlotu volkswagena zatrzymaliśmy sześć osób, które ledwo trzymały się na nogach, ale rowerkiem pływały.
Prawo do karania i sprawdzania alkomatem na wodzie mają tylko policjanci (na szlakach żeglownych również inspektorzy żeglugi śródlądowej). Natomiast ratownicy WOPR, jeśli mają podejrzenie co do stanu trzeźwości, mogą ująć taką osobę i uniemożliwić jej dalsze pływanie, ale muszą zaraz wezwać policję. Policjanci przypominają, że motorowodniacy przyłapani na pływaniu na podwójnym gazie odpowiadają tak samo jak kierowcy samochodów. Grozi im nawet do 2 lat więzienia, utrata uprawnień i wysokie grzywny.
Na Opolszczyźnie komisariaty wodne działają nad Jeziorem Nyskim i w Turawie. Inne akweny patrolowane są przez policjantów z prewencji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska