Piłeś, prowadzisz? Prawko ci zostawią

1 czerwca kierowca autobusu w Strzelcach Opolskich miał zawieźć dzieci na szkolną wycieczkę. Podczas kontroli autokaru policjant przebadał alkomatem także kierowcę. Miał nieco ponad 0,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Sprawa trafiła do sądu. Kierowca tłumaczył, że... tuż przed wyjazdem po wycieczkę szkolną spryskał szyby płynem do mycia, który zawiera alkohol. I to umiłowanie porządku odbiło się na wskazaniach alkomatu.

- Sąd nie zabrał mu prawa jazdy. Kierowca zapłacił pięćset złotych i tyle - mówi jeden z rodziców.
- Nie ja sądziłem, ale zapewniam, że sąd na pewno nie uznał tłumaczenia o spryskiwaczach za prawdziwe. Nakazał zapłacić grzywnę, bo kierowca był winny zarzucanego mu czynu - mówi sędzia Piotr Srebnicki, wiceprezes SR w Strzelcach Opolskich. - Dlaczego sędzia odstąpił od kary zakazu prowadzenia autokaru? Nie wiem, to nie moja sprawa. Wyjaśnienie powinno być w uzasadnieniu wyroku.

Z sędzią, który wydał tak łagodny wyrok, nie można porozmawiać, bo jest na urlopie. Uzasadnienia wyroku w aktach nie ma, bo spisuje się je, jeśli jedna ze stron zdecyduje się na zaskarżenie wyroku. A kierowca - co oczywiste - nie zdecydował się zaskarżyć wyroku. Czemu komenda policji w Strzelcach, jako oskarżyciel publiczny, nie zaskarżyła łagodnego wyroku?

- Poziom alkoholu był minimalny. Winny był kierowcą zawodowym, z jego pracy utrzymywała się cała rodzina - mówi z-ca komendanta komisarz Krzysztof Łyżwa.

Ustawodawca po to stworzył przepis z obligatoryjnym zakazem kierowania pojazdami, aby kara była dotkliwa. W ten sposób chciał ukrócić zjawisko powszechnego siadania za kierownicą "dzień po" - po grillu, imprezie, paru głębszych. Zakaz wydaje się zarówno, jeśli kierowca prowadził w stanie po spożyciu alkoholu (a więc od 0,2 do 0,5 promila alkoholu we krwi), jak i będąc nietrzeźwym (powyżej 0,5 promila alkoholu).

- Owszem, zakaz jest obligatoryjny, ale prawodawca pozostawił jednak możliwość odstąpienia od niego - mówi sędzia Srebnicki i tu cytuje kodeks karny: - W wypadkach zasługujących na szczególne uwzględnienie można - biorąc pod uwagę charakter i okoliczności czynu lub właściwości i warunki osobiste sprawcy - zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary albo odstąpić od wymierzenia kary lub środka karnego.

Sędzia odmawia komentowania wyroków wydanych w jego sądzie. A jest ich jeszcze parę, bardzo łagodnych dla kierujących na rauszu. W połowie września sąd zdecydował się nie zabrać prawa jazdy kierowcy, który kierował, mając 0,43 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. - Został złapany podczas rutynowej kontroli. Tłumaczył, że poprzedniego dnia wypił trzy piwka wieczorem, zaś do pracy został wezwany o świcie, nagle..

Podobnie tłumaczył się mężczyzna, który miał ponad 0,3 promila alkoholu, bo poprzedniego wieczora grillował. A o 9.00 wsiadł z dwójką dzieci do auta. Wyjaśniał, że nie miał pojęcia, że jest "wczorajszy". Sąd (wyrok z 6 września) i w jego przypadku nie zakazał prowadzenia samochodów.

- W obu wypadkach wskazania alkomatu były spore. Tłumaczenia kierowców - dziecinne - przyznaje Krzysztof Łyżwa. - Uważamy, że nie ma tu żadnych nadzwyczajnych okoliczności, pierwszy kierujący był kawalerem, nie miał rodziny na utrzymaniu. Żaden zawodowo nie jest kierowcą.
W obu wypadkach policja nie zaskarżyła jednak wyroków.

- Po rozmowie z komendantem informuję, że zdecydowaliśmy się wnioskować o kasację - informuje po pewnym czasie komisarz. - Decyzję podjęliśmy już wcześniej, zanim zadzwoniła do nas nto - zapewnia.