Stało się tak, gdyż Śląski Związek Piłki Nożnej wbrew regulaminowi nie dopuścił do rozgrywek III-ligowych Silesiusa Kotórz Mały, który powinien zastąpić wycofaną Walkę Zabrze.
Prowadzący rozgrywki ŚZPN zdecydował, że liga zagra w okrojonym 15-zespołowym składzie. Z decyzją nie zgodzili się działacze z Kotorza, którzy złożyli odwołanie zarówno w ŚZPN, jak i warszawskiej centrali PZPN.
- Przefaksowaliśmy już wszystkie dokumenty i czekamy na odpowiedź - mówi Norbert Komor, prezes Silesiusa. - Jeżeli naszą sprawą zajmie się komisja do spraw nagłych, to jest szansa na szybką decyzję.
- Niestety, nie ma żadnej gwarancji, że oficjalne stanowisko związku będzie znane do piątku - mówi Klemens Weber, wiceprezes OZPN. - Dlatego zdecydowaliśmy, że kluby "uwikłane" w sprawę w sobotę nie zaczną sezonu, a zaległości odrobią w jakimś wolnym terminie. Nie możemy bowiem dopuścić do sytuacji, w której Kotórz wystąpi w czwartej lidze i sam odbierze sobie szanse na grę w trzeciej.
W efekcie nie odbędzie się spotkanie IV-ligowe pomiędzy Oderką Opole i Silesiusem, ale także Victorii Cisek z Rusocinem oraz Górażdży z Ligotą Turawską (w klasie okręgowej).
Jeżeli Kotórz wróci bowiem do III ligi, to w IV zagra Victoria, a do grupy I klasy okręgowej "awansuje" Popielów. Wówczas Górażdże będą przeniesione z pierwszej do drugiej grupy.
- Byliśmy zdecydowani grać w okręgówce bez względu na wszystko, ale poproszono, abyśmy poczekali
- przyznaje Walter Oleks, prezes z Ciska. - No to czekamy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?