Gdyby w futbolu o wszystkim decydowały pieniądze, to MKS nie miałby prawa grać w 1 lidze, a jeśli już by się w niej znalazł, to biorąc pod uwagę budżet klubu zajmowałby ostatnią pozycję. Kluczborski klub jest bowiem najbiedniejszy wśród wszystkich na zapleczu ekstraklasy. Cieszyć się więc należy, że dysponując pieniędzmi mniejszymi niż w innych ośrodkach w Kluczborku jest 1 liga.
W naszym kraju jest 39 miast mających co najmniej 100 tys. mieszkańców. W 19 z nich nie ma drużyny na poziomie przynajmniej 1 ligi. W aż 15 z nich nie ma nawet zespołu w 2 lidze. Tym bardziej więc należy doceniać to, co piłkarzom, trenerom, działaczom i licznemu gronu drobnych sponsorów skupionych wokół MKS-u udaje się dokonywać w mieście mającym 25 tys. ludzi.
Teraz przed zespołem nowe wyzwanie. Dwa lata temu bronił się przed spadkiem z 2 ligi. Udanie. Rok temu walczył o awans o klasę wyżej. Również z powodzeniem. Tak się składało, że drużyna pod wodzą trenera Andrzeja Konwińskiego sprawiała kibicom wiele satysfakcji, choć zarówno rok i dwa lata temu nie brakowało trudnych momentów, kiedy można było zwątpić w realizację celu.
Ci najważniejsi, czyli piłkarze nie zwątpili. Kilku z nich na dobre związanych od kilku lat z MKS-em jest zahartowanych w trudnych bojach: kapitan Łukasz Ganowicz, jego koledzy z linii defensywnej: Adam Orłowicz, Paweł Gierak, Kamil Nitkiewicz i Łukasz Uszalewski, pomocnicy Rafał Niziołek oraz Tomasz Swędrowski, napastnicy Michał Kojder i Piotr Giel czy też bramkarz Grzegorz Wnuk mieli swój wielki udział w wygraniu batalii rok i dwa lata temu. To pozwala z optymizmem oczekiwać zaczynającej się rundy wiosennej. Skoro w poprzednich sezonach dali radę, to czemu nie teraz? Stabilizacja składu to wielki atut MKS-u.
Nie ma jednak co ukrywać, że nasz zespół czeka bardzo ciężkie zadanie. Szanse na utrzymanie wzrosły kilka dni temu, kiedy z rozgrywek z powodów finansowych wycofał się Dolcan Ząbki. Spadnie więc o jeden zespół mniej. Marzeniem jest 14. lokata na koniec sezonu dająca utrzymanie. Zespół z 15. miejsca zagra baraże z 4. ekipą 2 ligi, a trzy ostatnie spadną bezpośrednio. Rzut oka na tabelę pokazuje w jak mało komfortowym położeniu jest MKS.
Jesienią nasza drużyna sprawiła kilka niespodzianek. Pokonała na wyjeździe należącego do czołówki bydgoskiego Zawiszę 3-2, zremisowała też w Gdyni z wiceliderem - Arką 1-1. Szczególnie udany był środek rundy, kiedy to w pięciu kolejnych meczach zdobyła 11 punktów. Tak jak były wzloty, były też upadki. Doznała trzech wysokich porażek na wyjeździe (po 1-5 z GKS-em Katowice i Chrobrym Głogów oraz 1-4 z Miedzią Legnica). W pięciu ostatnich meczach minionego roku zdobyła tylko punkt.
Teraz szczególnie ciężko zapowiada się początek rundy. W czterech pierwszych meczach rywalami będą: trzy najlepsze zespoły oraz GKS Katowice (dokładny terminarz meczów MKS-u na str. II). Ważny będzie środek rundy, kiedy to dojdzie do starć z zespołami z dolnej części tabeli, a więc bezpośrednimi rywalami w walce o utrzymanie. To one będą kluczowe, choć oczywiście każdy punkt zdobyty w marcu będzie bardzo ważny.
Zimą kluczborski klub dokonał zmian w kadrze głównie na pozycjach bocznych pomocników. To były jesienią najsłabsze punkty i wypada wierzyć, że doświadczony Piotr Madejski czy też młodzi Michał Szewczyk i Kamil Kuczak będą potrafili napędzić akcje drużyny. Tego jesienią wyraźnie brakowało.
W Kluczborku najbliższa runda będzie wyjątkowa z jeszcze jednego powodu. Na stadionie zainstalowano bowiem sztuczne oświetlenie i teraz mecze będzie można oglądać w dużo efektowniejszej oprawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?