Piłka ręczna. Dziś w Opolu z Gwardią zagrają gwiazdy handballu

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Rok Simic w "starciu" z Tobiasem Reichmannem.
Rok Simic w "starciu" z Tobiasem Reichmannem. Łukasz Zarzycki
Gwardia Opole zagra przeciwko Vive Kielce w rewanżowym meczu ćwierćfinałowym Pucharu Polski. Rywal ma aż 24 bramki zaliczki z pierwszej konfrontacji.

Po przerwie reprezentacyjnej gwardziści wspólnie trenują w komplecie od poniedziałku, a kilku jest w dobrych nastrojach. Trener Rafał Kuptel oraz Mateusz Zembrzycki i Karol Siwak w niedzielę wywalczyli z reprezentacją juniorów awans do Młodzieżowych Mistrzostw Europy. Z reprezentacyjnych wojaży wrócili także Kamil Mokrzki i Antoni Łangowski.

Oni z kolei byli na zgrupowaniu kadry B, która prowadzą Marcin Lijewski i Damian Wleklak. Zaplecze pierwszej drużyny, po wcześniejszym dwumeczu z Norwegią B miało tym razem sprawdzian na Węgrzech, gdzie także zmierzyło się z drugim garniturem tamtejszej kadry narodowej. W pierwszym spotkaniu Madziarzy triumfowali 22-21, a w rewanżu zwyciężyli Polacy 27-20. W obu spotkaniach wystąpili obaj nasi rozgrywający, którzy wcześniej też pokazali się z dobrej strony z Norwegami. Tym razem Łangowski zdobył odpowiednio bramkę i dwie, natomiast Mokrzki nie zanotował trafienia.

Czwórka gwardyjskich kadrowiczów nie będzie miała wytchnienia, gdyż wraz z klubowymi kolegami na parkiet wybiegną już dziś i będą walczyć w meczu, którego stawką jest turniej finałowy Pucharu Polski. Niestety nie będzie w nim dane zagrać opolanom, choć mecz się jeszcze nie zaczął. Będzie to bowiem rewanż z mistrzem kraju Vive Kielce, a jeżeli popatrzeć na turniej kwalifikacyjny do igrzysk w Gdańsku z minionego weekendu, to można powiedzieć, że z reprezentacją Polski.

Kielczan prowadzi bowiem selekcjoner biało-czerwonych Tałant Dujszebajew, a w jego zespole grają Sławomir Szmal, Karol Bielecki, Mateusz Jachlewski, Michał Jurecki, Krzysztof Lijewski, Piotr Chrapkowski i Mateusz Kus, czyli ci którzy wywalczyli przepustki do Rio de Janeiro. Poza tym, a może przede wszystkim, Vive w pierwszym meczu we własnej hali wygrało aż 41-17 i tak naprawdę przesądziło o losach rywalizacji z Gwardią.

- Do takich meczów trzeba podchodzić w ten sposób, aby jak najwięcej wyciągnąć z nich dla siebie, uczyć się od najlepszych - nie ma wątpliwości trener Kuptel. - Oczywiście będziemy starali się wypaść jak najlepiej, powalczymy na ile nas stać.

Kieleccy zawodnicy do Opola przyjeżdżają dopełnić formalności i nie wykluczone, że kilka gwiazd nie zobaczymy na parkiecie, ale kadra jest wyrównana i szeroka. Po pierwsze kilku ma za sobą turniej kwalifikacyjny w Gdańsku, a inni narzekają na drobne urazy.

- Pod znakiem zapytania stoi między innymi występ Michała Jureckiego i Krzysztofa Lijewskiego. Jadą z nami młodzi zawodnicy. Chcemy, żeby mieli kolejną okazję do zdobywania doświadczenia. Mamy 24 gole przewagi i chcemy, żeby zawodnicy, którzy mniej grali w ostatnim okresie, zachowali rytm meczowy i zagrali więcej – mówił dla klubowej strony internetowej Vive Tauron trener Tałant Dujszebajew.

Początek dzisiejszego meczu w Opolu o godz. 18.30.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska