Piłka ręczna. Górnik Zabrze - PE Gwardia Opole 36-30

Opolanie po zwycięstwach z Chrobrym Głogów i Azotami Puławy wierzyli, że mogą sprawić kolejną niespodziankę. W Zabrzu jako pierwszy trafił Drej, a wyrównana walka trwała niespełna 10. min. Dwa razy nieskutecznie rzucił Zeljic, popisy między słupkami rozpoczął Kicki, nasi stracili piłkę i szybko przegrywali 4-8. W opolskiej bramce dobrze spisywał się Romatowski, ale w ataku jego koledzy tego nie wykorzystywali. Kicki obronił próby Dreja i Piotra Adamczaka, a Tomczak podwyższył w 18. min na 12-6.

Gra w przewadze i dwa przychwyty na bramki zamienili Garbacz oraz Prokop i było tylko 12-9. Romatowski powstrzymał Jurasika co było nie lada wyczynem, gdyż były reprezentant Polski trafiał jak na zawołanie. Opolanie nie zmniejszyli dystansu, po spudłował Prokop, a Kicki zatrzymał Zeljica (13-10). Romatowski zaliczył kolejne dwie obrony, ale Górnik po 30 minutach prowadził 16-12.
Cztery minuty drugiej połowy rozstrzygnęły właściwie rywalizację. Kornecki obronił rzut karny, nie mylił się Kubisztal i zrobiło się 19-12. Tej przewagi miejscowi już nie wypuścili z rąk, choć czerwone kartki zobaczyli Twardo i Kandora. Gwardziści marnowali kontry, popisywał się Kicki, a Tomczak w 46. min trafił na 29-20. W końcówce nasz zespół odrobił nieco strat, ale przegrał 30-36.

Górnik Zabrze - PEGwardia Opole 36-30 (16-12)
Górnik: Kornecki, Kicki, Banisz - Niedośpiał, Nat 1, Mokrzki 2, Kuchczyński 1, Kubisztal 8, Jurasik 9, Boushkou 3, Tomczak 7, Twardo 2, Kandora 2, Piątek 1. Trener Patrik Liljestrand.
Gwardia: Malcher, Bozić, Romantowski - Śmieszek, Swat, Paweł Adamczak, Knop, Szolc 7, Scepanović 5, Zelić 5, Kulak, Drej 3, Piotr Adamczak 1, Garbacz 3, Prokop 4, Płócienniczak 2. Trener Tadeusz Jednoróg.
Sędziowali: Andrzej Kierczak (Michałowice), Tomasz Wrona (Kraków). Kary: Górnik - 12 min; Gwardia - 16 min. Widzów 1000.