Piłka ręczna. Gwardia Opole mierzy się z sąsiadem w tabeli PGNiG Superligi. Olimp Grodków podejmuje lidera 1 ligi

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Kamil Mokrzki był najlepszym strzelcem Gwardii w pierwszym meczu z MMTS-em Kwidzyn. Teraz jednak nie pomoże drużynie.
Kamil Mokrzki był najlepszym strzelcem Gwardii w pierwszym meczu z MMTS-em Kwidzyn. Teraz jednak nie pomoże drużynie. Mirosław Szozda
W ten weekend będziemy na Opolszczyźnie świadkami dwóch bardzo ciekawie zapowiadających się spotkań. Jedno odbędzie się z udziałem Gwardii Opole, a w drugim wystąpi Olimp Grodków.

Rywalem tego pierwszego, naszego najlepszego zespołu, będzie w 17. kolejce PGNiG Superligi MMTS Kwidzyn. Obie drużyny aktualnie znajdują się obok siebie w tabeli - Gwardia zajmuje 5. miejsce, a kwidzynianie są „oczko” niżej.

Niezależnie od wyniku sobotniej rywalizacji w Stegu Arenie (jej początek o godz. 19), przyjezdni jednak na pewno nie wyprzedzą opolan. Aktualnie mają bowiem do nich pięć punktów straty.

Gwardia natomiast zdecydowanie ma o co walczyć. Gdyby po raz drugi w sezonie w starciu z MMTS-em zainkasowała trzy punkty, wskoczyłaby na 4. pozycję. Wyprzedziłaby ekipę Azotów Puławy, która w rozgrywanym awansem spotkaniu sensacyjnie uległa Chrobremu Głogów.

Nie będzie to jednak łatwe zadanie dla gospodarzy, ponieważ przebieg wrześniowego meczu w Kwidzynie jasno pokazał, że Gwardia oraz MMTS dysponują zbliżonym potencjałem. Co prawda drużyna z Opola wracała wówczas „z tarczą”, ale triumfowała jedynie 27:26, po niezwykle zaciętej walce do ostatniego gwizdka.

Jej bohaterem został wtedy Kamil Mokrzki. Nie tylko rzucił on ostatnią, decydującą bramkę, ale był także najlepszym strzelcem swojej ekipy (pięć trafień). Teraz jednak, z powodu poważnej kontuzji, Gwardia będzie musiała radzić sobie bez niego aż do końca sezonu.

Nieobecność tercetu kontuzjowanych rozgrywających, który obok Mokrzkiego współtworzą Antoni Łangowski i Wiktor Kawka, nie przeszkodziła jednak opolanom w odniesieniu sukcesu w dwóch ostatnich potyczkach ligowych. Najpierw okazali się oni lepsi od Pogoni Szczecin (28:22), a przed tygodniem od Piotrkowianina Piotrków Trybunalski (25:23).

Oba triumfy łączyło to, że ważną rolę odegrał w nich Jędrzej Zieniewicz. Rozgrywający, który w pierwszej części sezonu miał bardzo niewiele okazji do pokazania swoich możliwości, w 2019 roku, począwszy już od sparingu z reprezentacją Angoli, spisuje się rewelacyjnie.

- Nie ma co ukrywać, skorzystałem na kontuzjach jednych kolegów oraz wyjazdów na kadrę innych - mówił w styczniu Zieniewicz. - Możliwość spędzenia na boisku znacznie większej ilości czasu jest dla mnie bardzo cenna i mam nadzieję, że krok po kroku będę dokładać kolejne minuty.

Lider przybywa do Grodkowa

Wymagający sprawdzian czeka też naszą aktualnie najwyżej notowaną drużynę w 1 lidze mężczyzn, czyli Olimp Grodków. W sobotę o godz. 18 zagra on bowiem u siebie z przewodzącą stawce Olimpią Piekary Śląskie.

- Tak naprawdę na tym szczeblu rozgrywkowym nie ma drużyny poza naszym zasięgiem - mówi Paweł Chmiel, skrzydłowy Olimpu. - Choć parę meczów przegraliśmy przez własne błędy, zajmowaną przez nas obecnie 5. pozycję uważam za bardzo dobrą. Ciągle naszym priorytetowym celem jest bowiem bezpieczne utrzymanie się.

Z kolei w niedzielę swój pierwszy ligowy mecz w 2019 roku rozegra ASPR Zawadzkie. Notowana na 10. lokacie ekipa o godz. 14 rozpocznie bój we Wrocławiu z miejscową Forzą.

Spośród dwóch męskich 2-ligowców z Opolszczyzny, na własnym terenie zagra także tylko jeden z nich. W sobotę o godz. 18 OSiR Komprachcice podejmie Bór Oborniki Śląskie. Orlik Brzeg o tej samej porze zmierzy się w Obornikach Wielkopolskich ze Spartą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska