Protokół
Protokół
KSSPR Końskie - Gwardia Opole 31-28 (15-11)
Końskie: Ratuszniak - Trojanowski 1, Przybylski 6, Baturin 5, Biegaj 3, R. Napierała, Bąk 3, Iskra, Słonicki, Smołuch 4, Janusz, T. Napierała 7, Kubała 2. Trener Rafał Przybylski.
Gwardia: Śledź - Paliwoda 4, Matyszok 1, Gradowski 4, Adamczyk 1, Dziewic 7, Bujak 1, Drej 2, Jasiówka 2, Gościłowicz 5, Zych 1. Trener Marek Jagielski.
Sędziowali: Rafał Krawczyk (Łaziska) i Janusz Szumański (Gliwice). kary: Końskie - 4 min; Gwardia - 6 min. Widzów 200.
Mecz z faworyzowanymi gospodarzami opolanie zaczęli bardzo dobrze w obronie. KSSPR nie zdobyło bramki w trzech kolejnych akcjach, a w odpowiedzi nie mylił się bezbłędny na początku Łukasz Gradowski.
Pokonał bramkarza trzy razy z rzędu i Gwardia wygrywała 3-0.
- Wydawało się, że mamy skuteczność, a przede wszystkim dobrze spisywała się obrona - mówi trener Marek Jagielski. - To był tylko początek, ale napawał optymizmem. Niestety, potem było już tylko gorzej.
W 15. min miejscowi doprowadzili do remisu 5-5, a następnie systematycznie powiększali przewagę, która do przerwy osiągnęła cztery bramki.
- Przestaliśmy być monolitem w obronie, utrudnione zadanie miał bramkarz Marcin Śledź, który nie dość, że grał po chorobie, to jeszcze nie miał zmiennika.
Nagle stanęliśmy, brakło skuteczności, a rywal odskoczył na sześć bramek i do końca kontrolował mecz. Nas było stać na zniwelowanie start, ale nie było mowy o zdobyciu choćby punktu, których bardzo potrzebujemy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?