Od początku inicjatywę przejęły gospodynie, którym pierwsze prowadzenie dała Roksana Ptasznik. Skrzydłowa gospodarzy w pierwszych minutach najlepiej radziła sobie w ofensywie podwyższając swoim trzecim trafieniem na 5-1. Miejscowe dominowały na parkiecie, twardą obroną nie pozwalając na wiele rywalkom.
Pięć z rzędu zdobytych bramek pozwoliło miejscowym na ośmiobramkowe prowadzenie (16-8) i spokojne oczekiwanie drugiej połowy. Jej początek zwiastował pogrom krakowianek, które w 44. min traciły do naszego zespołu już 13 goli (22-9).
Trener Otmętu Tomasz Zajączkowski zdecydował się więc dać szansę gry dublerkom, które do końca meczu zdołały trafić do siatki przeciwnika zaledwie raz i gdyby nie dobra postawa między słupkami juniorki Patrycji Mazurkiewicz, końcówka spotkania mogła być dla gospodyń dużo bardziej nerwowa.
- Udało mi się obronić parę piłek z akcji i rzut karny z czego jestem niezmiernie zadowolona - podkreślała uśmiechnięta Mazurkiewicz. - To był na pewno jeden z najlepszych meczów w moim wykonaniu. Wyjście na boisko to wielkie nerwy związane z odpowiedzialnością za drużynę. Jakoś sobie z tym radzę, a pomaga mi w tym choćby doświadczona Monika Caputa, która dużo podpowiada z ławki.
Otmęt Krapkowice - Cracovia Kraków 23-18 (16-8)
Otmęt: Caputa, Mazurkiewicz - Ptasznik 4, Orlik 1, Kochanowska 3, Bielecka, A. Blozik 1, Gołąbek 5, Pierowska 6, B. Kuźmik, Pałac 3, Jaworska, Fryziel, Szwajkiewicz. Trener Tomasz Zajączkowski.
Drugi z naszych zespołów TOR Dobrzeń Wielki pauzował.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?