Piłka ręczna. Polska - Białoruś 32-27

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Michał Gaciarz
Na mistrzostwach Europy polscy szczypiorniści szybko odrodzili się po porażce z Norwegią i pewnie pokonali Białoruś 32-27.

Zwycięstwo bardzo zbliżyło biało-czerwonych do strefy medalowej, szczególnie, że Norwegia niespodziewanie zremisowała 31-31 z Macedonią. Ale i tak wszystko rozstrzygnie się jutro, w starciach Polaków z Chorwacją i Norwegii z Francją. Białorusini zdawali sobie sprawę, że siła Polaków tkwi szczególnie w bardzo skutecznej parze rozgrywających - Karol Bielecki i Michał Jurecki.

Dlatego zaczęli agresywną defensywą, z trójką wysuniętych zawodników. Zdezorganizowali tym trochę atak naszych szczypiornistów, którzy na początku meczu stracili piłkę w środku boiska, a potem mieli faul w ataku i przegrywali 0:1. Jak się okazało, było to jednak jedyne prowadzenie naszych rywali w całym spotkaniu.

Mało miejsca było w środku pola, za to bardzo luźno na skrzydłach i kole. Skorzystał z tego Michał Daszek. Zawodzący dotąd skrzydłowy w krótkim czasie rzucił trzy bramki i zanotował efektowną asystę przy trafieniu Jureckiego. Już w 3. minucie biało-czerwoni wyszli na prowadzenie 2:1 (trafienie Michała Szyby), ale goście długo trzymali wynik na pograniczu remisu. Szybko przesuwali się z obrony do ataku i po kwadransie było tylko 11:9 dla Polaków.

Przełom nastąpił w końcówce pierwszej odsłony. W 21. minucie swoją pierwsza bramkę na turnieju zdobył Piotr Grabarczyk, za moment niezawodny Sławomir Szmal obronił rzut karny, po którym Jurecki wspaniałymi rzutami podwyższył na 17-11. Sześciobramkowe prowadzenie nasi szczypiorniści utrzymali do przerwy.

Drugą odsłonę gospodarze zaczęli z wysokiego pułapu, od trafień Adama Wiśniewskiego i niesamowitego Jureckiego. Stało się jasne, że tak wielkiej przewagi Polacy już nie roztrwonią. Na trybunach rozpoczęła się fiesta, kibice tańczyli śpiewali i z aplauzem przyjmowali kolejne trafienia swoich ulubieńców i parady Szmala. W pewnym momencie było już nawet 28:18. Wtedy w nasze szeregi wkradło się rozluźnienie i ambitni Białorusini odrobili sporą część strat, ale losów potyczki odmienić już nie byli w stanie.

Polska - Białoruś 32-27 (19-13)
Polska: Szmal, Wyszomirski – Lijewski, Krajewski 1, Bielecki 2, Wiśniewski 2, Jurecki 9, Konitz, Grabarczyk 2, Gliński, Syprzak 3, Daszek 5, Gębala, Łucak, Szyba 6, Chrapkowski 2.
Białoruś: Sałdacenka, Kiszow - Kulesz 4, Chadkiewicz 3, Puchowski 5, S. Rutenka, Nikulenkow, Szyłowicz 6, Jurynok 4, Baranow 1, Prakapenia, Karalek 4, Citow.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska