Niewiele zabrakło, żeby grodkowianki w tym meczu zdobyły przynajmniej punkt. Grały bardzo przyzwoicie, ale niestety końcówka należała do gospodyń.
W 57. min był remis 24-24 i Olimp miał piłkę. Najskuteczniejszej w naszych szeregach Magdalenie Gajowskiej tym razem zabrakło nieco szczęścia. Po jej rzucie piłka odbiła się bowiem od słupka. Poszła kontra i gliwiczanki zdobyły 25. gola, a za chwilę kolejnego i rozstrzygnęły losy meczu.
Ten był bardzo wyrównany. Obie drużyny szły "łeb w łeb". W pierwszej połowie miejscowym udało się oskoczyć na 10-8, ale grodkowianki odrobiły straty i do przerwy był remis. Kilka minut po wznowieniu gry to z kolei Olimp prowadził 16-14 i 17-15. Kolejne odwrócenie ról i w 50 min było 22-19 dla SMS-u. Za chwilę zrobiło się jednak 23-23, a potem wspomniane 24-24.
- Szkoda, tej przegranej - oceniał trener Olimpu Adam Boczarski. - Zabrakło naprawdę niewiele, żeby nasze humory były lepsze.
W drużynie Olimpu na skrzydle zagrała nominalna bramkarka Agnieszka Pająk i w swoim debiucie zdobyła nawet gola.
- Agnieszka ma zadatki do gry na skrzydle i być może na tej pozycji będzie występować - zaznacza trener Boczarski.
W tabeli Olimp jest nadal na przedostatnim 9. miejscu z dorobkiem siedmiu punktów.
Protokół
SMS II Gliwce - Olimp Grodków 27-24 (13-13)
Olimp: Kalińska - Gajowska 9, M. Górna 3, Gralak 1, Konwisarz 3, P. Jaworska 3, Pająk 1, Bielecka 3, Strama, Nastałek, V. Górna 1, M. Jaworska. Trener Adam Boczarski.