Piłka ręczna. Ważny sprawdzian Gwardii Opole. Otmęt Krapkowice poszuka punktów u siebie

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Tak gracze Gwardii Opole cieszyli się po ostatnim zwycięstwie ligowym 29:27 z Chrobrym Głogów. W Gdańsku czeka ich równie trudny bój.
Tak gracze Gwardii Opole cieszyli się po ostatnim zwycięstwie ligowym 29:27 z Chrobrym Głogów. W Gdańsku czeka ich równie trudny bój. Mirosław Szozda
Kolejny pojedynek z sąsiadem ze środka tabeli czeka w niedzielę o godz. 13 Gwardię Opole. Rozegra ona wtedy na wyjeździe mecz 10. kolejki PGNiG Superligi z Wybrzeżem Gdańsk. Dzień wcześniej o pierwsze punkty w sezonie powalczą u siebie szczypiornistki 1-ligowego Otmętu Krapkowice.

Występujący w najwyższej klasie rozgrywkowej gwardziści podejdą do swojego najbliższego spotkania w dobrych humorach. Trzy ostatnie ligowe starcia rozstrzygnęli bowiem na swoją korzyść. Pewnie wywiązali się z roli faworyta w wyjazdowej konfrontacji ze Stalą Mielec, a na własnym terenie ograli dwóch rywali dysponujących zbliżonym do nich potencjałem - MKS Kalisz i Chrobrego Głogów.

To właśnie z tą ostatnią drużyną wygrali przed tygodniem 29:27. Najbardziej pozytywnym aspektem tej rywalizacji było przebudzenie się rozgrywającego Antoniego Łangowskiego. Po przeciętnym początku sezonu, głównym bombardier opolan zaprezentował się jak za najlepszych czasów i zdobywając 10 goli poprowadził swój zespół do wygranej.

Już kilka chwil po ostatnim gwizdku zauważał on jednak pole do poprawy we własnej ekipie.

- W pierwszej połowie prowadziliśmy już pięcioma golami, aż nagle popełniliśmy trzy proste błędy w ataku - komentował Łangowski. - W przyszłości musimy wystrzegać się takich sytuacji, byśmy mogli grać swobodniej, a nie doprowadzać do wojny nerwów przez całe spotkanie.

I już w najbliższym meczu Gwardia będzie musiała jak ognia unikać sytuacji, o której mówił jej rozgrywający. Nasza drużyna, zajmująca obecnie 6. miejsce w tabeli, z dorobkiem 16 punktów, zmierzy się bowiem z zespołem mocno depczącym jej po piętach. Wybrzeże Gdańsk to bowiem aktualnie 7. siła PGNiG Superligi, mająca na koncie tylko „oczko” mniej od opolan.

Z nadzieją na pierwsze punkty
W zupełnie innym położeniu niż ekipa z Opola znajdują się aktualnie zawodniczki Otmętu Krapkowice. Spośród 12 drużyn występujących w grupie B 1 ligi, nasz zespół jako jedyny, po sześciu kolejkach, nie poznał jeszcze w tym sezonie smaku zwycięstwa i z zerowym dorobkiem punktowym zamyka stawkę.

Ostatnio, borykające się z dużymi kłopotami kadrowymi, krapkowiczanki poczyniły w swojej grze mały postęp, ale i tak musiały uznać na wyjeździe wyższość MKS-u Jarosław, przegrywając 22-29.

- W kolejnych meczach musimy grać trochę bardziej „na chłodno” i przede wszystkim poprawić szybki atak - wyjaśniał Jerzy Lichosik, szkoleniowiec Otmętu.

Pierwsza okazja do sprawdzenia, czy szczypiornistki wyciągnęły odpowiednie wnioski ze starcia w Jarosławiu nastąpi w sobotę o godz. 18. Wtedy to Otmęt sprawdzi się we własnej hali na tle Wesołej Warszawa, plasującej się na 8. miejscu w stawce.

Jedni grają, drudzy pauzują
W ten weekend zagra natomiast tylko jeden z dwóch naszych przedstawicieli w 1 lidze mężczyzn.

Będzie nim Olimp Grodków, który w sobotę powalczy o punkty w wyjazdowym meczu z MKS-em Leszno. Przy tygodniem humory grodkowianom nieco zmąciła porażka w derbowym meczu z ASPR-em Zawadzkie, ale nie zmieniła ona faktu, że nasz beniaminek ma za sobą udany start sezonu. Najlepiej świadczy o tym fakt, że do starcia 7. kolejki przystąpi z wysokiego, 4. miejsca w stawce.

Nie będzie tym razem z kolei grać wspomniany ASPR, bo jego domowy mecz z Anilaną Łódź został przełożony na środę 21 listopada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska