Oba zespoły grały ze sobą w przedostatniej kolejce poprzedniego sezonu jeszcze na zapleczu ekstraklasy. Nieco ponad dwa miesiące temu padł wynik 2-2. Teraz dojdzie do starcia o szczebel niżej.
Będzie to jednak w zasadzie mecz dwóch innych ekip. Z 14 zawodników, którzy wystąpili wówczas w drużynie MKS-u jutro na boisko może wybiec co najwyżej pięciu. Teoretycznie mógłby zagrać jeszcze Michał Kojder, ale on akurat dopiero wrócił do treningów po kontuzji i na razie ćwiczy tylko indywidualnie. Zmiany w MKS-ie są więc bardzo duże.
- Mamy mocno przebudowany zespół - zaznacza nowy kapitan kluczborskiej jedenastki Kamil Nitkiewicz. - W większości przyszli do nas młodzi zawodnicy. Na treningach wygląda wszystko dobrze, ale wiadomo, że to nie to samo co mecz. Jestem jednak przekonamy, że wkrótce się „dotrzemy” i będziemy punktować.
MKS zaczął sezon od bolesnej porażki. W 1. kolejce w minioną sobotę przegrał bowiem na wyjeździe z beniaminkiem - GKS-em Jastrzębie aż 1-5. Dodając do tego fakt, że dwa tygodnie temu również wysoko przegrał u siebie 0-3 w Pucharze Polski z Chrobrym Głogów, to jego piłkarze mają się za co rehabilitować w oczach własnych kibiców.
- Zaczęliśmy sezon od wysokiej porażki i to na pewno boli - mówi trener MKS-u Andrzej Konwiński. - Taki mocny cios na początku rozgrywek uświadamia nas jednak, że czeka nas bardzo trudna rywalizacja w lidze. Przegraliśmy wysoko, ale ufam chłopakom i jestem przekonany, że stać ich na dużo lepszą grę i zdobywanie punktów. Czy będą zmiany w podstawowym składzie? One mogą być nawet po wygranym meczu. Analizuję postawę poszczególnych zawodników w meczu i na treningach. To jest decydujące. Pewnie jakieś roszady się pojawią. Będzie już mógł zagrać doświadczony obrońca Tomek Górkiewicz i nie ukrywam, że na niego liczę.
W drużynie Znicza po spadku też doszło do wielu zmian, choć ich skala nie była tak duża jak w przypadku MKS-u. Jest jednak nowy trener - dobrze znany na Opolszczyźnie Dariusz Żuraw. Kilku graczy kluczborskiego zespołu zna on bardzo dobrze. Sebastiana Deję, Dawida Wolnego i Michała Glanowskiego prowadził bowiem w Odrze Opole, a Pawła Gieraka w WKS-ie Wieluń. Zespół z Pruszkowa w 1. kolejce niespodziewanie przegrał u siebie 1-2 z innym beniaminkiem - Gwardią Koszalin. Też ma więc niedosyt po starcie ligi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?