Piłkarskie mistrzostwa. O czym jest głośno w mediach

Instytut Monitowania Mediów
Piłkarskie mistrzostwa. O czym jest głośno w mediachAlternatywne sposoby spędzania czasu na Euro przynajmniej w dniu rozpoczęcia nie cieszyły się zbytnim powodzeniem. Miliony Polaków kibicowały naszej drużynie.
Piłkarskie mistrzostwa. O czym jest głośno w mediachAlternatywne sposoby spędzania czasu na Euro przynajmniej w dniu rozpoczęcia nie cieszyły się zbytnim powodzeniem. Miliony Polaków kibicowały naszej drużynie. Paweł Stauffer nto
Co zrobiono w Polsce na Euro 2012, kto stracił na ten imprezie, kto ją bojkotuje, a komu służy ona do promocji - o tym najczęściej mówi się i pisze w polskich mediach w związku z organizacją imprezy.

Najczęściej dyskutowanym tematem związanym z EURO 2012 są stadiony - informuje Instytut Monitorowania Mediów. Od 1 kwietnia do 23 maja napisano o nich 17,8 tys. razy. Na drugim miejscu znalazła się organizacja ruchu lotniczego i przygotowanie lotnisk – 7,7 tys. publikacji. Na kolejny pozycjach znalazły się autostrady (7,6 tys. materiałów) i kolej (3,8 tys.). Działania promocyjne to „tylko” około 800 publikacji – jednak tu znalazło się najwięcej wątków kontrowersyjnych.

Komu Euro zabiera pieniądze?

Formą protestu przeciwko finansowaniu EURO jest m.in. akcja „Chleba zamiast igrzysk”, którego symbolem jest ciasto z wymalowanym na wierzchu boiskiem piłkarskim.

Zaczęło się od poznańskiego protestu przeciwko nadmiernym wydatkom na Euro 2012, przy jednoczesnych cięciach w budżecie miejskim. Aktywiści chcieli zwrócić uwagę m.in. na setki tysięcy złotych wydawane na murawę Stadionu Miejskiego. Większe protesty spod znaku „Chleba zamiast igrzysk” planowane są na 10 czerwca, już nie tylko w Poznaniu.

Co ciekawe, przeciwni EURO 2012 są też kibice. Pierwszymi, którzy zabrali głos w tej sprawie, byli kibice z Lubina z nośnym hasłem „Fuck EURO, only ultras”, szybko dołączyli kibice poznańscy: „Dlaczego bojkotujemy ten turniej? A co jest w nim dobrego? Miliony złotych wyrzucone w błoto. Pobudowali stadiony i autostrady, ale wszystko to fuszerka. Przetrwają może kilka lat, a polska gospodarka będzie ten ciężar dźwigać przez kolejnych kilkanaście” – to najczęściej cytowane w mediach słowa kibiców.

Na fali niechęci do mistrzostw na Facebooku pojawił się fanpage AntyEURO, „polubiony” przez 820 osób (stan z 23.05.2012 roku), na którym ogłoszono konkurs na nadruk na koszulkę wyrażający sprzeciw wobec EURO.

Najczęściej dyskutowaną sprawą jest finansowanie promocji Polski i miast-gospodarzy. 270 razy napisano, że pieniądze przeznaczone na promocję zostaną zabrane teatrom. Stracić mają też inne wydarzenia kulturalne, m.in. z uwagi na wydatki związane z EURO nie odbędą się w tym roku Wianki w Krakowie.

Około 480 tekstów dotyczyło filmów promujących poszczególne miasta. Poznań, który zapłacił za to 4 mln zł, krytykowano właśnie za odbieranie pieniędzy innym. O Gdańsku napisano ponad 110 razy – pierwszy spot został uznany za porażkę, władze miasta szybko wyjaśniły, że został on umieszczony w sieci przez pomyłkę. 250 publikacji na temat promocji Warszawy dotyczyło głównie sytuacji teatrów, które w tym mieście są przez EURO szczególnie poszkodowane. W porównaniu z innymi miastami, promocja Wrocławia nie jest zbyt często dyskutowana.

Kontrowersje wokół promocji Polski

Na kilka dni przed EURO pojawiły się dwie dyskusyjne publikacje. Polska Organizacja Turystyczna przygotowała poradnik dla Polaków z informacjami o obcokrajowcach, żeby ich godnie przyjąć. Jak doniosły media: „Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że informacje zawarte w poradniku są wiedzą dość powszechną i niewiele wnoszą dla przeciętnego gospodarza, który miałby podejmować zagranicznego kibica”. Internauci od razu wykpili pomysł, wytykając autorom, ze poza banałami jest tam dużo błędów, np. w pisowni obcojęzycznych słów:

Jednocześnie media poinformowały, że UEFA umieściła na stronie internetowej przewodniki dla obcokrajowców o Polsce i Ukrainie, z której można się dowiedzieć, że Lwów był pod Polską okupacją, pierwszym na liście najbardziej znanych lwowiaków jest Austriak Leopold von Sacher-Masoch, a jedynym znanym Polakiem, który urodził się we Lwowie, jest Stanisław Lem.

Krytyka udostępnienia niedokończonych autostrad

„Rząd postanowił oszczędzić problemów zmotoryzowanym kibicom podczas mistrzostw Euro 2012 i z myślą o nich przygotował ustawę o "przejezdności" dróg. Sejm uchwalił ją w ostatni piątek głosami posłów PO i PSL” – poinformowały media w kilku publikacjach. Nowe przepisy mają pozwolić na jazdę po drogach dwujezdniowych - czyli autostradach i ekspresówkach - których budowa nie została jeszcze ukończona. Zdaniem Ministerstwa Spraw Zagranicznych takie rozwiązanie jest sprzeczne z europejskimi przepisami. Internauci nie zostawili suchej nitki na takim rozwiązaniu problemu niewykończonych autostrad.

Bojkot Euro ma wiele twarzy

Od 1 kwietnia do 23 maja 2012 roku słowo „bojkot” pojawiło się w internecie w kontekście EURO 2012 7,6 tys. razy. Zdecydowana większość – 4,7 tys. przekazów – odnosiło się do bojkotu mistrzostw na Ukrainie w związku z sytuacją polityczną, a zwłaszcza uwięzieniem Julii Tymoszenko.

Sytuacja polityczna nie jest jedynym powodem bojkotu. Mistrzostwom na Ukrainie sprzeciwiali się też Włosi w związku z odbywającym się tam masowym wybijaniem bezpańskich psów. Manifestacje w obronie psów odbyły się nie tylko we Włoszech – wcześniej sygnalizowano ten problem na Ukrainie oraz w Warszawie.

Euro okazją do demonstracji

Na Ukrainie najbardziej widoczne są protesty grupy FEMEN. FEMEN występuje przeciwko Euro 2012 twierdząc, że mistrzostwa doprowadzą do rozwoju prostytucji w miastach, gdzie będą odbywać się mecze. Według działaczek, na turniej przyjadą kibice, którzy zainteresowani są tylko piciem alkoholu i intymnymi spotkaniami z Ukrainkami.

Podobne opinie – dotyczące wzrostu zagrożenia przestępstwami seksualnymi – pojawiły się też na polskim gruncie. Najmocniejszym jak dotąd elementem protestu Ukrainek było zrzucenie pucharu Henry'ego Delaunaya z podestu na ziemię podczas prezentacji trofeum w Kijowie. O działaniach grupy FEMEN w kontekście EURO napisano od 1 kwietnia 2012 roku prawie 270 razy.

Także środowiska związane z TV Trwam zapowiedziały protesty. „Prawo i Sprawiedliwość zamierza w obronie Telewizji Trwam zorganizować w Polsce demonstracje podczas Euro 2012, manifestację w Brukseli oraz zgłosić dezyderat do OBWE” – informowały media, później jednak – wobec deklaracji pokoju na czas mistrzostw – plany te zaczęły być wątpliwe.

Alternatywy dla piłki

W internecie znaleźć można propozycje spędzenia czasu inne niż śledzenie rozgrywek piłkarskich – np. warsztaty jogi „Daleko od nogi”.

Zainteresowanie czasem i pieniędzmi ludzi, których męczy zgiełk związany z EURO, nie jest świeżym pomysłem. Już we wrześniu 2010 roku powstała inicjatywa „Olsztyn miastem wolnym od futbolu”. Olsztyn miał być alternatywą dla mistrzostw – cisza, spokój i masa niepiłkarskich atrakcji, w tym tak egzotycznych jak wyciszające kapsuły z muzyką relaksacyjną. Od pojawienia się tego pomysłu, napisano o nim ponad 200 razy, szczególnie popularny był to temat, gdy Zakopane zadeklarowało chęć przyłączenia się do inicjatywy. Z czasem jednak liczba publikacji malała – Olsztyn wycofał się z pomysłu. Miasto z wolnego od futbolu stało się „futbol friendly”.

Opinie internautów były różne, szczególnie krytyczne dla władz miasta, gdy okazało się, że na fali „futbol friendly” zadecydowano o utworzeniu strefy kibica na plaży miejskiej, odbierając w ten sposób miejsce siatkarzom plażowym. Władze miasta szybko się z tego wycofały. Od 1 kwietnia wspomniano o strategiach Olsztyna na EURO zaledwie 20 razy. Zakopane pozostało wierne idei „wolności od futbolu”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska