Adrian Kapralik nie wytrzymał po meczu Górnik - Puszcza
Strzelec otwierającej bramki w rywalizacji 33. kolejki PKO Ekstraklasy Adrian Kapralik skradł w największym stopniu "show" po końcowym gwizdku arbitra. Piłkarz w rozmowie pomeczowej z reporterem Canal+Sport nawet pomimo swojego trafienia nie przebierał w słowach. Podopieczny Jana Urbana był bardzo zirytowany, że nie udało się po raz kolejny utrzymać prowadzenia i zgarnąć trzech punktów.
- Tak, tak dałem bramkę, ale może ona nie cieszyć, bo w następnych sytuacjach, które miałem nie zrobiłem tak jak chciałem. Trochę mnie to tak jakby to powiedzieć wk***, ale no cóż idziemy dalej i zobaczymy co będzie - opowiadał zawodnik po zakończonych zawodach.
Po pierwszej połowie właśnie dzięki trafieniu Słowaka Górnik Zabrze prowadził i zdawał się w miarę kontrolować spotkanie. Ostatecznie podobnie jak przed tygodniem ze Stalą Mielec (1:1) nie udało się utrzymać jednobramkowego prowadzenia. Dla Puszczy wyrównał Jakub Bartosz w 79. minucie. Beniaminek dzięki temu wyszarpał cenny punkt w kontekście utrzymania w najwyższej klasie rozgrywkowej. A Górnik zaczyna się na półmetku wyraźnie oddalać od europejskich pucharów.
Jagiellonia i Śląsk: sytuacja w tabeli Ekstraklasy
Wcześniej podopieczni Urbana, którzy świetnie spisywali się w rundzie wiosennej. Poza wspomnianą wpadką ze Stalą Mielec (1:1) dwa tygodnie temu został wylany na nich prawdziwy kubeł zimnej wody. Cracovia przy Kałuży przejechała się po drużynie z Lukasem Podolskim w składzie i odniosła wysokie zwycięstwo 5:0.
Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?