Mecz w piątek to wyjątkowa sytuacja w kluczborskim klubie. Jego przesunięcie spowodowane jest tym, że na najbliższą środę zaplanowana jest następna seria spotkań w 2 lidze. Biało-niebiescy zagrają w Poznaniu z Wartą, a dzięki zmianie terminu starcia z Olimpią zyskają jeden dzień odpoczynku więcej. Jednocześnie też, będzie to test, czy termin piątkowy jest korzystny jeśli chodzi o frekwencję na trybunach.
MKS przystępuje do spotkania z Olimpią z 15. miejsca w tabeli z dorobkiem trzech punktów, a więc, tak jak po porażce na inaugurację z GKS-em Jastrzębie, jako zespół ze strefy spadkowej. To oznacza, że aby się usadowić w środkowej części tabeli powinien wygrać z ekipą z Elbląga.
- Dobry start jest ważną sprawą - mówi trener MKS-u Andrzej Konwiński. - Żeby tak było, to potrzeba nam zwycięstw. Czeka na ciężkie zadanie, ale w 2 lidze nie ma łatwych spotkań. Każdy ma swoje ambicje, więc nastawiamy się na twardy bój.
Olimpia w poprzednim sezonie jako beniaminek spisywała się bardzo przyzwoicie i zajęła wysokie 5. miejsce. Latem opuściło ją jednak kilku ważnych graczy, na czele z królem strzelców 2 ligi z minionych rozgrywek - Łukaszem Pietroniem, który zdobył 16 goli (odszedł do innego 2-ligowca - GKS-u Bełchatów) i innym skutecznym napastnikiem - Pawłem Picelukiem (11 bramek; przeszedł do beniaminka 1 ligi - Rakowa Częstochowa).
Mimo tych osłabień elblążanie w trzech meczach zdobyli sześć punktów, wygrywając u siebie z Legionovią Legionowo 2-1 oraz z Gwardią Koszalin 2-0 (na wyjeździe przegrali 1-3 w Rybniku z ROW-em) i są na 6. pozycji w tabeli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?