Piłkarze skopali piłkarza na meczu w Okrąglaku

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Dwaj czwartoligowi piłkarze podczas halowego turnieju piłki nożnej w opolskim "Okrąglaku" pobili do nieprzytomności zawodnika drużyny przeciwnej. Policja przesłuchała świadków.

To była chwila - mówi 35-letni Marek Gruszka, zawodnik Rybniosa Rybna. - Z trybun skoczyło na mnie dwóch mężczyzn, przewrócili na ziemię i zaczęli kopać po głowie. Reszty nie pamiętam, bo straciłem przytomność. Odzyskałem ją dopiero, jak badał mnie lekarz pogotowia.

Skatowanego piłkarza karetka zabrała do szpitala. Na rozerwany łuk brwiowy lekarze musieli założyć panu Markowi trzy szwy. Mężczyzna ma też opuchniętą i posiniaczoną twarz. Chuligani złamali mu obojczyk. Tak go pogruchotali, że od obojczyka odprysnęły kawałki kości. Marek Gruszka w gipsie spędzi co najmniej sześć miesięcy.

Do pobicia doszło w niedzielne popołudnie podczas mistrzostw województwa opolskiego w halowej piłce nożnej. Była właśnie dwunasta minuta meczu pomiędzy ECO Opole a Rybniosem Rybna. Na trybunach siedzieli już zawodnicy Bogstaru Opole, którzy wcześniej odpadli z rywalizacji, bo przegrali m.in. mecz z zawodnikami z Rybnej. W pewnym momencie dwóch z nich wbiegło na boisko i zaczęło bić Marka Gruszkę.

- Jednym z napastników był Michał Zboch, który na co dzień gra w czwartoligowej Swornicy Czarnowąsy, a drugim - Tomasz Staroń z czwartoligowego Śląska Łubniany - wyjaśnia Paweł Kiszka, prezes Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej "Szóstka", organizator imprezy. - Sporządziłem już stosowną dokumentację i dziś powiadomię o tym władze Opolskiego Związku Piłki Nożnej. Mam nadzieję, że zostaną przykładnie ukarani. Mam tu na myśli nawet dyskwalifikację.

Zawodnicy i kibice drużyny Bogstaru zaczęli rozrabiać już dużo wcześniej.
- Podczas meczu brutalnie nas faulowali - mówi pobity piłkarz. - A kiedy zasiedli już na trybunach, a my graliśmy następny mecz, wyzywali nas od wieśniaków - mówi Marek Gruszka. - Szkoda, że na to wszystko musiały patrzeć moje dzieci, żona i rodzice. Wczoraj zadzwonił do mnie jeden z nich i przepraszał, ale nie jestem pewien, czy to były szczere przeprosiny.

Po całym zajściu napastnicy wyłamali zamek w drzwiach awaryjnych i uciekli w stronę osiedla Armii Krajowej.

Organizatorzy zawodów zgłosili pobicie na policję. Sprawą zajęli się kryminalni z komisariatu na Chabrach.

- Cały poniedziałek przesłuchiwaliśmy świadków - mówi nadkomisarz Maciej Milewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - W ciągu kolejnych dni zdecydujemy, czy i jakie zarzuty postawić sprawcom pobicia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska