Piłkarze z opolskich LZS-ów wyjeżdżają za pracą (mp3)

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Gra w LZS to nie tylko hobby, ale i poświęcenie. Na zdjęciu mecz LZS Ligota Oleska - LZS Rudniki.
Gra w LZS to nie tylko hobby, ale i poświęcenie. Na zdjęciu mecz LZS Ligota Oleska - LZS Rudniki. fot. Mirosław Dragon
Piłkarze LZS-ów wyjeżdżają do pracy za granicę. Zawodników, którzy ich zastąpią, trzeba ściągać nawet z sąsiednich województw.

Tak jest choćby w Wichrowie, grającym w oleskiej klasie B. Gdyby drużyna miała się składać z samych miejscowych, nie zdołałaby zebrać składu nawet do ligi "szóstek".

Dlatego szefowie klubu ściągają zawodników z sąsiednich wiosek, a nawet z sąsiadującego województwa śląskiego.

- W ubiegłym roku rozpadła się drużyna w Przystajni, więc namówiliśmy czterech chłopaków, żeby przeszli do nas - mówi Bronisław Czapliński, prezes LZS Wichrów.

W jego drużynie gra tylko trzech mieszkańców wsi, skład uzupełnia trzech piłkarzy z Karmonek Nowych, dwóch z Karmonek Starych, po jednym z Radłowa, Biskupic i Bodzanowic, a na dokładkę mieszkańcy województwa śląskiego: z Podłęża Szlacheckiego oraz wspomniana czwórka z Przystajni.

- Dobrze, że nam się trafili ci chłopcy - opowiada prezes drużyny z Wichrowa. - Na pierwszy mecz w sierpniu mieliśmy tylko pięciu zawodników. Resztę wziąłem z drużyny juniorów. Przegraliśmy gładko 0:6, ale przynajmniej nie oddaliśmy meczu walkowerem.

- My każdy mecz gramy inną jedenastką, chłopaki wyjeżdżają po prostu zarobić do Holandii i Niemiec - przyznaje Szczepan Boboń, prezes drużyny z Borek Wielkich.

Najgorzej jest w sierpniu. Sezon piłkarski zbiega się wtedy z sezonem w ogrodnictwie w Holandii. W drużynach ze śląskich wsi ciężko wtedy skompletować jedenastkę. Zdarzało się już, że na boisko wychodziło tylko... dziewięciu graczy.

- Problemy z zawodnikami są wszędzie - dodaje Piotr Janczar, szef podokręgu Związku Piłki Nożnej w Nysie. - U nas tak samo młodzi ludzie wyjeżdżają za granicę do pracy, poza tym dużo młodzieży kształci się zaocznie, zajęcia mają w soboty i w niedziele, czyli w dni rozgrywania meczów.

Co roku na Opolszczyźnie ubywa kilka LZS-ów.

- To nie jest jednak główny problem, chociaż szkoda nam każdej drużyny, która wycofuje się z rozgrywek - ocenia Bruno Tomaszek, prezes Okręgowego Związku Piłki Nożnej w Opolu. - Gorsze są problemy finansowe oraz niż demograficzny.
Brakuje młodych do drużyn juniorów, trampkarzy czy młodzików.

- Zastanawiamy się, co zrobić z tym problemem - mówi Marek Procyszyn, wiceszef opolskiego OZPN, odpowiedzialny na Opolszczyźnie za szkolenie dzieci i młodzieży. Oto niektóre z pomysłów: zmniejszyć boiska i liczbę zawodników w rozgrywkach dla najmłodszych, stworzyć ligi gminne.

Wiele ludowych zespołów sportowych istnieje tylko dzięki determinacji ich szefów. Tak jest w Wichrowie, co przyznają kibice drużyny.

- Gdyby nie pan Bronek, tej drużyny pewnie by już nie było, jak wielu innych w naszych okolicach - mówi Gerard Wieczorek, który sam grał przez 18 lat w drużynie z Wichrowa.

- Takich działaczy jest coraz mniej, jeśli zrezygnują, to LZS-y przestaną istnieć, bo działalność tych klubów opiera się na społecznej pracy jednej, dwóch osób z wioski - mówi Alfred Nowak, szef podokręgu ZPN w Oleśnie.

Przy wszystkich kłopotach Opolszczyzna nadal jest potęgą w amatorskim sporcie.
- W przeliczeniu na liczbę mieszkańców mamy najwięcej LZS-ów w Polsce - chwali się Marek Procyszyn.

W całym województwie opolskim istnieje 460 ludowych zespołów sportowych. Nie wszystkie grają w futbol, są też drużyny uprawiające tenis stołowy, badminton, kolarstwo, szachy, karate czy zapasy. Należy do nich ok. 20 tysięcy ludzi. LZS-y to często jedyne instytucje sportowe na wsiach. Na mecze przychodzi nawet po 200 kibiców.

Pod lupą

Najbardziej utytułowanym ludowym zespołem na Opolszczyźnie jest Skalnik Gracze. Założony w 1953 roku klub trzeci sezon z rzędu gra w III lidze (w lidze tej grał też w sezonie 2002/2003). W wyższej klasie rozgrywek spośród opolskich drużyn występuje tylko II-ligowa Odra Opole, czyli zawodowy klub.
Skalnik Gracze to nadal w pełni amatorski klub, w kadrze nie ma ani jednego piłkarza z zawodowym kontraktem. Legendą klubu jest 29-letni Zygmunt Bąk, który od juniora jest wierny barwom klubowym. W ciągu 12 lat strzelił dla Skalnika około 300 goli!
Gracze to wieś w gminie Niemodlin, licząca ok. 1700 mieszkańców. Skalnik może występować w III lidze, ponieważ ma sponsora - miejscową kopalnię bazaltu.
Prezesem klubu jest Andrzej Miśta.

W ostatnich latach w III lidze grały też inne LZS-y z Opolszczyzny: TOR Dobrzeń Wielki czy Swornica Czarnowąsy. W tym sezonie w III lidze obok Skalnika Gracze występuje miejski klub MKS Kluczbork.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska