Spotkanie naszego zespołu z rezerwami ekstraklasowego klubu miało się odbyć na inauguracje rozgrywek miesiąc temu. Działacze obu klubów doszli jednak do porozumienia w sprawie przełożenia meczu i odbędzie się on dziś.
Szukanie “dziury w całym” to bardzo proste zadanie, ale wydaje się, że piłkarze ze Zdzieszowic mogą żałować tego, że nie grali z drużyną z Bielska-Białej w pierwotnym terminie. Wtedy mecz miał się odbyć w weekend i w zespole z Bielska-Białej teoretycznie mogło zagrać mniej zawodników z szerokiej kadry pierwszej drużyny. Dziś może być ich więcej, choć oczywiście nie jest zasadą, że im więcej zawodników z występami na boiskach krajowej elity, to zespół od razu jest lepszy. W teorii na pewno tak, ale co często pokazują mecze drużyn rezerwowych w praktyce często jest inaczej.
Druga sprawa to fakt, że Ruch do Bielska-Białej pojedzie cztery dni po przegranym 0-1 meczu derbowym z Odra Opole, podczas którego jego piłkarze stracili sporo sił.
Poza tym miesiąc temu Ruch imponował formą w sparingach i zamiast zacząć ligę jeszcze przez tydzień “stał w blokach. Potem wyszedł z nich bardzo słabo. W czterech meczach “Zdzichy” zdobyły tylko dwa punkty strzelając przy tym tylko jedną bramkę i zajmują przedostatnie miejsce w tabeli. Z jednego z głównych faworytów rozgrywek stali się kandydatem do spadku. Jako, że z ligi spadnie ponad połowa drużyn, czerwona lampka ostrzegawcza w Zdzieszowicach już się świeci.
- Musimy jak najszybciej ruszyć z miejsca - mówi trener Ruchu Łukasz Rogacewicz. - Nie prezentujemy się źle, ale mamy problemy w grze ofensywnej o czym świadczy tylko jeden strzelony przez nas gol. Nasza sytuacja jest trudna i humory poprawi tylko zwycięstwo. Trzeba zakasać rękawy i walczyć o nie, by złapać kontakt z zespołami ze środka tabeli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?