Piłsudski - mistrz politycznego sukcesu

Stanisław Sławomir Nicieja
Józef Piłsudski z córkami Jadwigą i Wandą.
Józef Piłsudski z córkami Jadwigą i Wandą.
Mówiąc o 11 Listopada zawsze pojawia się wśród najbardziej znaczących nazwisk w dziejach naszego państwa - Józef Piłsudski.

Jest to w najnowszej historii Polski rzadki przykład skutecznego, wybitnego polityka, któremu nie trzeba współczuć, polityka, który wychodząc z niskiej pozycji społecznej przez konsekwentną działalność, upór, talent, zdolności do kompromisów, wizjonerstwo i szczęśliwe zbiegi okoliczności spoczął wśród królów na Wawelu, a w jednym z najważniejszych polskich miast, Krakowie, tuż po jego śmierci społeczeństwo usypało mu ogromny kurhan, zwany Kopcem Piłsudskiego, który stoi tam do dzisiejszego dnia i nikt nigdy nie ważył się, aby go unicestwić.

Kim był więc Józef Piłsudski? Jakie były najważniejsze momenty w jego życiu i biografii politycznej, które splotły się nierozerwalnie z historią narodu i to do tego stopnia, że gdy myślimy o odzyskanej niepodległości w 1918 roku, to synonimem tego faktu jest nazwisko Józefa Piłsudskiego, mimo że działał on w kręgu przynajmniej kilkudziesięciu wybitnych nazwisk polskich. Ale on tylko osiągnął pozycję lidera, naczelnika państwa i głównego zwornika scalającego rozerwanego na trzy części w czasie rozbiorów narodu i państwa polskiego.

Polityka kaleczy

Urodził się w roku 1867 na Litwie, w Zułowie, 60 kilometrów od Wilna. Miał liczne rodzeństwo, bo był czwartym z kolei synem wśród dwanaściorga dzieci. W dzieciństwie nie był szczególnie wyróżniającym się dzieckiem, w przeciwieństwie do swego starszego brata Bronisława, który błyszczał różnymi talentami i był później wybitnym uczonym.

Józef Piłsudski po ukończeniu gimnazjum w Wilnie wbrew woli ojca, który chciał go wysłać na studia techniczne do Petersburga, poszedł, nie wiedzieć dlaczego, na medycynę. I to na mało znany uniwersytet w Charkowie.

Będąc na drugim semestrze studiów, otarł się o politykę, która go okaleczyła i zmieniła sens i cel życia. W Rosji zawiązano spisek na życie despotycznego cara Aleksandra III. W spisku tym brał udział starszy brat Józefa - Bronisław i, o dziwo, dziś rzecz wręcz niewiarygodna, starszy brat Lenina - Aleksander Ulianow.

Organizowali oni 13 marca 1887 roku zamach na cara, który się nie udał. Jeden z zamachowców wpadł w ręce carskiej ochrany i zaczął sypać. W następstwie aresztowano niemal całą grupę przygotowującą zamach, spośród członków której pięciu, w tym Ulianowa, skazano na karę śmierci. Bronisław Piłsudski dostał 15 lat katorgi, a Józef Piłsudski, profilaktycznie, właściwie dlatego, że miał takiego brata, dostał pięć lat zesłania.

Po miesiącach więzienia w Petersburgu i Moskwie polecono wywieźć go pod Irkuck na Syberii. Większość trasy, tysiące kilometrów, musiał przejść na nogach. Na jednym z etapów tej podróży, buntując się przeciwko warunkom przetrzymywania, został pobity i stracił dwa zęby.

Przez pięć lat, żyjąc na Syberii na osiedleniu, poznał tajgę, w której polował, rąbał drzewo, łowił ryby w wielkich rzekach, takich jak Lena i Ob. Poznał tam też niezwykłych zesłańców, buntowników i rewolucjonistów.

Cariom budiesz!

Dużo czytał, w tym dzieła Bakunina i Marksa. Romansował. Do legendy przeszło wydarzenie, że swego czasu na Syberii dał sobie powróżyć Cygance, która wziąwszy jego rękę i patrząc na jego linię życia, miała krzyknąć w przerażeniu: "Cariom budiesz" i uciekła.

Po pięciu latach wrócił do Wilna. Cóż miał robić? Dalsze studia były niemożliwe, w oczach władz carskich miał opinię zszarganą. Szukając jakiegoś sposobu na życie, trafił do środowiska socjalistów, konspiratorów wileńskich, a później warszawskich, twórców Polskiej Partii Socjalistycznej. Zaczął redagować pismo "Robotnik". Był tam i zecerem, i redaktorem, i wydawcą. Szybko poznał całą czołówkę socjalistów polskich. Odbywał liczne podróże po Europie: Londyn, Paryż, Genewa.

Szybko stał się postacią wybijającą się, bardzo skuteczną w działaniu, pragmatyczną, dobrze zorganizowaną, o wybitnych zdolnościach kierowniczych, menedżerskich. Umiał pisać sugestywne artykuły, dobrze mówił, był charyzmatyczny. Pisał wiele i wiele się uczył. Był sprawnym konspiratorem. Ożenił się i znalazł wielkie wsparcie w swojej towarzyszce życia.

Przez lata udawało mu się gubić tropy carskiej ochrany, czyli rosyjskiej bezpieki. Był na wolności, mimo że stawał się coraz bardziej groźny dla caratu i coraz bardziej znany. Aż wreszcie 21 lutego 1900 r. w nocy został aresztowany w Łodzi. Trafił do Cytadeli Warszawskiej. Zarzuty były poważne. Groził mu wysoki wyrok.

Szukając ratunku, zaczął symulować chorobę psychiczną. Był w zachowaniach tak sugestywny, przekonujący, że władze więzienne zaczęły temu dawać wiarę. Aby sprawdzić, jaki jest stan psychiczny więźnia, przywieziono go do szpitala dla obłąkanych w Petersburgu. O to mu właśnie chodziło. Stamtąd przyjaciele pomogli mu uciec.

Zbiegł do Lwowa, będącego wówczas poza granicami Rosji, w Austrii. Wrócił do aktywnej działalności konspiracyjnej. Z nadzieją przyjął wybuch wojny japońsko-rosyjskiej. Udał się nawet do Tokio, aby tam szukać sojuszników w walce z Rosją. Japończycy postanowili finansować jego antyrosyjską działalność.

Po powrocie do Lwowa i Zakopanego wiele czytał, studiował. Zaczął interesować się szczególnie taktyką i strategią wojskową. Zaczynał dochodzić do wniosku, że bez siły zbrojnej, zorganizowanej, Polska niepodległości nie odzyska. Studia wojskowe pochłaniały go. Czytał prace teoretyczne wybitnego Niemca
- Clausewitza. Wybuch rewolucji 1905 roku w Rosji i Królestwie Polskim dał mu nowy impuls do działań. Był jednym z twórców organizacji bojowej PPS. Postanowił gromadzić pieniądze na tworzenie organizacji paramilitarnych.

Osobiście kierował jedną z największych akcji przejęcia pociągu pocztowego w Bezdanach pod Wilnem we wrześniu 1906 roku, gdzie zdobyto ogromną, jak na ówczesne warunki, kwotę 200 tysięcy rubli i nie poniesiono strat w ludziach. W innych akcjach mających na celu zdobywanie pieniędzy oraz zamachach na carskich policmajstrów ginęli ludzie, m.in. Stefan Okrzeja i Józef Montwiłł-Mirecki.

Gdy rewolucja w zaborze rosyjskim w 1907 roku upadła, Piłsudski postanowił odrzucić drogę terroru indywidualnego. Uznał ją za nieskuteczną. Kolejny raz okazał się pragmatykiem. Przebywając teraz w Galicji, głównie Krakowie i Lwowie, począł na dużą skalę organizować związki paramilitarne: Związek Walki Czynnej, Związki Strzeleckie. Miał to być poligon do kształcenia kadr przyszłego wojska polskiego.

Uczono tam musztry, strzelania i taktyki wojskowej. Sam Piłsudski dalej studiował gruntownie fachową literaturę wojskową. Najwyżej cenił Napoleona, którego uważał za geniusza wojny. Studiował też dzieje powstania styczniowego, stając się jego głębokim znawcą. Nie dbał o zdrowie, źle się żywił. Palił dużo papierosów, pił wielkie ilości mocnej herbaty. Kładł się spać między 2 a 5 w nocy. Podupadł wówczas mocno na zdrowiu. Żył bardzo biednie. Godzinami stawiał pasjanse, które traktował jako trening w myśleniu.

Wybitny pisarz Stefan Żeromski wspomina wizytę u Piłsudskich w Zakopanem w 1909 roku: "Drewniana chałupa na Kasprusiach. Proletariacka mizeria. Zastałem go siedzącego przy stole, stawiającego pasjansa. Siedział w kalesonach, bo jedną parę spodni, jaką posiadał, oddał właśnie krawcowi do zacerowania dziur. Mówił, że jeśli wyjdzie mu pasjans, to będzie dyktatorem Polski. Sen o tej dyktaturze w tej ruderze i w tej sytuacji bez portek wstrząsnął mną wówczas".

Rosjanie widząc intensywną działalność Piłsudskiego na rzecz tworzenia polskich organizacji paramilitarnych w Austrii, interweniowali u Austriaków. Piłsudski opracował strategię na wypadek wybuchu wojny. Uważał, że tylko wybuch wojny może przynieść niepodległość. Umiał przewidywać. Słynnym stał się jego wykład w Paryżu w lutym 1914 roku, tuż przed wybuchem wojny, dla wąskiego grona.

Stwierdzał tam, że w czasie wojny 600 tysięcy Polaków będzie w armii rosyjskiej, 200 tysięcy w armii niemieckiej, 300 tysięcy w armii austriackiej. Będą musieli walczyć z sobą wbrew sobie. Dlatego Polacy muszą wytworzyć armię, która będzie w ich rękach. Taka armia mogła powstać, według niego, tylko w Galicji, gdzie Polacy byli ministrami w rządzie i namiestnikami cesarza.

Więzienie politykowi służy

Józef Piłsudski i Wacław Sieroszewski, żołnierz i działacz niepodległościowy, w Zakopanem w intendenturze Legionów.

Wtedy też wykazał się dalekowzrocznością męża stanu. Przewidział, że w najbliższym czasie dojdzie do wojny między rozbiorcami Polski - Austrią i Rosją. Wówczas Niemcy staną po stronie Austrii, a Francja i Anglia po stronie Rosji. Wojna obejmie całą Europę. I w pierwszej fazie wojny Rosja będzie pobita przez Niemcy i Austrię, a później Francja i Anglia pokonają Niemcy i Austrię.

Uważał więc, że w pierwszej fazie wojny Polacy powinni pójść z Niemcami i Austriakami na Rosję, a kiedy ta przegra wojnę, powinni porzucić sojuszników niemieckich i wesprzeć Francję i Anglię przeciwko Niemcom. To był jego genialny plan, który zrealizował, tworząc legiony walczące u boku Austrii. Ale tylko do momentu, kiedy w Rosji wybuchła rewolucja w 1917 roku. Uznał wówczas, że opanowane anarchią mocarstwo przestało być groźne.

I wówczas nie zgodził się, aby jego legioniści przyrzekali na wierność armii austriackiej, co spowodowało, że został za to z całym dowództwem aresztowany i osadzony w więzieniu w Magdeburgu, gdzie przesiedział rok. Wiedział, że nic tak politykowi w Polsce nie służy, jak pobyt przez pewien czas w więzieniu. Gdyby wówczas nie wykonał tego gestu i byłby z Austriakami i Niemcami do końca, byłby przegranym politykiem, z którym nikt by się nie liczył.

W nowej sytuacji, gdy Niemcy przegrały wojnę, gdy wybuchła tam rewolucja, on, zwolniony z więzienia, mógł w listopadzie 1918 roku przyjechać do Warszawy jako triumfator, nie jako sojusznik Niemiec tylko ich ofiara. To był genialny ruch polityczny. On spowodował, że z dnia na dzień stał się pierwszą osobą w odradzającym się państwie polskim.

Przystanek Niepodległość

Jak wiemy był socjalistą. Ale w 1918 roku wykonuje kolejny pragmatyczny ruch
- mówi, że wysiada z czerwonego tramwaju na przystanku "niepodległość" i staje się ponadpartyjny po to, żeby jako przywódca państwa zjednoczyć wszystkie obozy polityczne: i konserwatystów, i endeków, chadeków, ludowców, socjalistów.

To wtedy pisze swój słynny list do swego największego wroga politycznego i przeciwnika Romana Dmowskiego - przywódcy narodowców:
"Jest w naszej ojczyźnie kilka osób, od których zależy los tego narodu i państwa. Jednym z nich jest pan. Jednym z nich jestem ja. I choć mamy zupełnie inne poglądy społeczne i doświadczenia polityczne, bądźmy w tym momencie razem, stwórzmy jedną armię, jedną administrację. Nie może być armii Hallera, Dmowskiego i armii legionistów Piłsudskiego, bo się wzajemnie pozabijamy z korzyścią dla wrogów Polski".

W następstwie między innymi takiego postępowania Piłsudski jako naczelnik państwa polskiego dymisjonuje rząd socjalistyczny Daszyńskiego i Moraczewskiego, a powołuje rząd Paderewskiego, w którym zasiadają: i ludowcy z Witosem, i konserwatyści, Żubry Kresowe z Eustachym Sapiehą i socjaliści.

Jeden z polityków ukraińskich powiedział: "gdyby w 1918 roku Ukraińcy mieli Piłsudskiego, a Polacy Petlurę, to powstałaby niepodległa Ukraina, a nie Polska. Skłócona Polska bez jednego przywódcy byłaby sowiecką republiką albo niemieckim kondominium". To prawda. Na Ukrainie powstało wiele ośrodków władzy, które się zwalczały i wyniszczały, i nie było zwornika. Tu rola i geniusz Piłsudskiego oraz jego pragmatyzm są ewidentne.

Gdy tylko Piłsudski objął funkcję naczelnika państwa, jednym z pierwszych jego pociągnięć było 16 listopada 1918 roku "notyfikowanie państwa polskiego". Cóż to znaczy? Po prostu powiadomił on wszystkie państwa europejskie, że powstało państwo polskie. Nie czekał, że zrobi to jakaś konferencja, że jakieś mocarstwo da łaskawe przyzwolenie na to, żeby Polska niepodległa się odrodziła. On po prostu jako suweren, z charakterystyczną dla siebie dumą, poinformował, że Polska się odrodziła. Nie miał najmniejszego zamiaru pytać, czy jest na to zgoda. A tym bardziej prosić. To jest też wyraz charakteru Piłsudskiego.

Polska odrodziła się, miała już swój rząd, ale nie miała granic. Bo gdzie ta granica miała przebiegać? Na jakiej linii, na jakiej rzece? Jak po 123 latach nieistnienia Polski jako państwa wytyczyć granice? I tu Piłsudski miał jasne stanowisko.

Tam będzie granica Polski, gdzie dojdzie polski żołnierz z karabinem i bagnetem w dłoni. Nikt nam nie da nowych granic. Sami je musimy wytyczyć. Stąd też pierwsze trzy lata istnienia państwa polskiego, 1918-1921, to jest okres, kiedy naród polski walczy o granice w powstaniu wielkopolskim, w trzech powstaniach śląskich, w obronie Lwowa i wojnie polsko-bolszewickiej.

W pierwszej fazie tej wojny z bolszewikami Piłsudski miał ogromne sukcesy. Wojska polskie zdobywają Kijów, ale w drugiej fazie wojny sukces mają Rosjanie. Bolszewicy podeszli pod Warszawę i Lwów. I dopiero genialne rozstrzygnięcie bitwy warszawskiej w sierpniu 1920 roku na korzyść armii dowodzonej przez Piłsudskiego, ratuje Polskę przed nieszczęściem - ponowną utratą niepodległości. Była to jedna z najważniejszych bitew w dziejach Europy.

Potem - jak to w Polsce - były dyskusje, kto jest ojcem tego zwycięstwa pod Warszawą: gen. Tadeusz Rozwadowski (szef sztabu armii) czy marszałek Piłsudski? Między endekami i piłsudczykami do dziś trwa ten spór. Prawda, jak to często bywa, jest pośrodku. Plan bitwy rozpisał Rozwadowski, ale charyzmatycznym wodzem naczelnym w tym czasie był Piłsudski.

W każdym bądź razie w 1921 roku, po traktacie w Rydze, Polska ma wywalczone w boju i określone granice. Piłsudski ma w tym ogromny udział. Do końca życia, do momentu aż zwaliła go z nóg choroba nowotworowa, Piłsudski był w Polsce postacią pierwszoplanową, nie wyobrażano sobie Rzeczpospolitej, gdy go zabraknie. Aż przyszedł maj 1935 roku i Polska rzeczywiście pogrążyła się w żałobie powszechnej.

Człowiek sukcesu

Piłsudski jako dalekowzroczny polityk nawet po śmierci osobiście wpłynął na swój kult przez swoją wolę i formę pogrzebu. W tym przebijały się jego duma i wyniosłość. Postanowił bowiem, że serce jego ma spocząć u stóp matki na słynnym cmentarzu wileńskim "Na Rosie", mózg w testamencie zapisał uczonym, aby przeprowadzili na nim badania, czy rzeczywiście był to mózg wyjątkowy, noszący znamiona genialności, a ciało miało spocząć na Wawelu między królami. Miało to ogromny wpływ na wykreowanie jego legendy i nieznanego w polskiej historii kultu.

Karol Iżykowski, znany pisarz i krytyk, powiedział po śmierci Piłsudskiego: "skończyła się bajeczna kariera, a teraz postać jego rośnie w czwartym wymiarze i będzie ulegać przekształceniom w powszechnej opinii publicznej".

I tak jest do dziś. Piłsudski jest postrzegany jako mąż stanu, który potrafił widzieć dalej i szerzej niż inni politycy; potrafił posługiwać się skutecznie trudną sztuką kompromisu i konfrontacji. Potrafił skupiać wokół siebie ludzi oddanych mu na śmierć i życie. Potrafił fascynować swoimi przemówieniami, mowami i rozkazami, które zawsze sam pisał osobiście. Miał niewątpliwie talent literacki. Potrafił krótko i lakonicznie, czasem dosadnie, posługując się metaforą, krótko określić swoje stanowisko bądź swoją diagnozę.

Jest jednym z nielicznych polskich polityków, któremu, mimo trudnych, powikłanych czasów, najeżonych wielkimi niebezpieczeństwami, udało się wyjść zwycięsko. Odszedł w wielkiej glorii narodowej.

Niektórzy biografowie piszą, że wiedział nawet kiedy umrzeć. Bo gdyby pożył jeszcze cztery lata, a nie był przecież stary, gdy umierał miał 68 lat, inny byłby jego pogrzeb. Na pewno nie spocząłby na Wawelu i na pewno nie usypano by mu kopca w Krakowie. W polityce trzeba mieć talenty, ale i szczęście.

Napoleon, gdy mianował swoich nowych marszałków, najpierw przepytywał, czy poza zdolnościami, wykształceniem, talentami, towarzyszy im zwykłe, ludzkie szczęście. Jeżeli słyszał, że nie, nie awansował takich delikwentów, bo uważał, że będą przegrywać bitwy.

Piłsudski niewątpliwie miał szczęście. Umiał znaleźć się we właściwym czasie, we właściwym miejscu i z właściwą grupą przyjaciół. Po prostu był człowiekiem sukcesu. Warto o tym pamiętać i posługiwać się jego biografią w wychowaniu młodzieży i w edukacji narodu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska