Ruch pod należącym do firmy Piomar magazynem wysokiego składowania przy ulicy Światowida w Opolu we wtorkowe południe spory. Właśnie trwa załadunek kilku tirów, które przewiozą produkty Nutricii m.in. do Algeirii i Kanady. Mniejsze auto, stojące bliżej wejścia do części administracyjnej, z ogromnym zdjęciem magazynu na pace, czeka na rozładowanie produktów, które przywozi tu z Nutricii.
- Pomysł budowy magazynu zrodził się z inspiracji klientów, którzy pytali, czy nie mamy takich powierzchni. Kiedy dwa lata temu sąsiad zrezygnował z działalności, odsprzedał teren naszej firmie. To było idealne miejsce do budowy takiego obiektu - opowiada Piotr Żur, prezes opolskiej firmy Piomar, która w tym miesiącu świętowała 25-lecie działalności.
Obecnie klientem magazynu jest opolska firma Nutricia, która niedawno otworzyła nowy wydział produkcji mlek w puszkach, które trafiają głównie na rynki tropikalne.
W ten sposób do działalności transportowej Piomar dołączył też logistyczną. Firma powstała w 1989 r., nazwę nosi od złożenia imion założycieli - braci Piotra i Marcina Żurów. Piotr pracował wówczas w lasach państwowych, nieżyjący już dziś Marcin mieszkał w Niemczech. Musieli więc stworzyć firmę polinijną.
- Zaczęło się od tego, że brat znalazł na granicą używaną maszynę do produkcji kostki brukowej, ale koszt transportu do Polski był wyższa niż jej wartość. Więc kupiliśmy Jelcza. Kosztował 38 mln 900 tys. zł. A że koniunktura na przewozy była wówczas lepsza niż w budownictwie, zaczęliśmy rozwijać się w transporcie - wspomina Piotr Żur.
Dziś Piomar ma sto aut, własny serwis, zatrudnia 170 osób. W prowadzeniu biznesu Piotrowi Żurowi pomagają dorośli synowie (Damian, Krzysztof i Mateusz) oraz zięć Wojciech.
Firma ma klientów w kraju i za granicą z branży spożywczej, chemicznej, drzewnej, przemysłu samochodowego. Kierowcy Piomaru jeżdżą po całej Europie zachodniej.
- Wiele się przez te 25 lat zmieniło. Weszły przepisy kontrolowane przez inspekcję transportu drogowego czy inspekcję pracy. Firma, która chce coś znaczyć na rynku, musi też posiadać certyfikaty typu ISO czy HACCP. Stawki za transport spadają, trzeba więc też ograniczać koszty. Obecnie wprowadzamy trzy systemy, które pozwolą nam na większą precyzję w zarządzaniu: ksiegowością, transportem i magazynem. - podsumowuje Piotr Żur.
Branża transportowa na Opolszczyźnie
Z danych GUS wynika, że w pierwszym kwartale br. w województwie zarejestrowano 95 nowych firm transportowych. Na koniec roku 2013 było ich w sumie 4960, z czego tylko 15 działających w sektorze publicznym.
Jan Książek, Opolski Wojewódzki Inspektor Transportu Drogowego mówi, że pod względem kontroli przeprowadzanych u przedsiębiorców opolskie firmy transportowe wyróżniają się na plus. - Liczba stwierdzonych naruszeń jest niższa niż w firmach z innych regionów - informuje inspektor i dodaje, że może być to efektem częstszych kontaktów z firmami zachodnimi i zachodnimi instytucjami kontrolnymi oraz świadomości nieuchornności kary.
- Specyfiką opolskich firm transportowych jest także, że mamy kilka znanych dobrze w całej Polsce i setki małych, posiadających zaledwie jedno auto - wyjaśnia Jan Książek, szef WITD w Opolu.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
