Piotr Roezner strażak z Nysy w europejskiej czołówce strong-strażaków

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Piotr Roezner na zawodach w Monchengladbach w Niemczech
Piotr Roezner na zawodach w Monchengladbach w Niemczech Archiwum prywatne
Strażak z Nysy Piotr Roezner jest trzeci w Europie w zawodach strażackich strong-manów w swojej kategorii wiekowej. Ten sport, jak żaden inny, przydaje się w codziennych akcjach - opowiada NTO.

Zawody TFA (toughest firefighter alive) wymyślono przed laty w Stanach Zjednoczonych jako test sprawnościowy dla adeptów straży pożarnej.

W Europie dyscyplinę propagują Niemcy, którzy od lat zapraszają do siebie reprezentacje krajowe na mistrzostwa Europy. W Polsce co roku strażacy rywalizują ze sobą w Toruniu, i tam na podstawie wyników sportowych wybierana jest kadra kraju.

Od trzech lat powoływany jest do niej Piotr Roezner strażak w Jednostce Ratowniczo Gaśniczej w Nysie z 11 letnim stażem pracy. W tym roku na majowych zawodach w Monchengladbach w Niemczech Piotr Roezner zdobył trzecie miejsce w kategorii wiekowej 35 - 40 lat. Drużynowo, razem z całą polską reprezentacją, wywalczył drugą pozycję.

To typowe zawody dla twardzieli, strong - manów. Najlepsi czasem dodatkowo uprawiają inne dyscypliny siłowe czy sporty walki.

Zawodnicy startują w czterech konkurencjach w pełnym stroju bojowym - butach, kasku. Na 15 piętro szpitala w Monchengladbach musieli wbiec z 15 kilogramową, stalową butlą na plecach. Poza tym przeciągają na dystansie 60 metrów manekina o wadze 80 kilogramów, młotem przesuwają stalową sztabę, rozwijają strażackie węże, pokonują na czas tor przeszkód, wnoszą ciężary na 3 piętro.

Konkurencje rozgrywane są co 10 minut, tak więc zawodnik ma tylko kilka chwil na zregenerowanie swoich sił. Najlepszym wykonania zadania zajmuje bowiem ok. 1,5 minuty.

- Ten sport bardzo dobrze oddaje warunki akcji strażackich - opowiada Piotr Roezner. - Niejednokrotnie wyciągałem z płonącego mieszkania poszkodowane osoby. Raz nawet z 4 pietra, a innym razem osobę całkowicie niesprawną. Zdobyte na treningach czy zawodach sprawności pomagają wyważyć drzwi. Nie mam oporów, żeby do akcji wchodzić na pierwszy rzut. Dzięki wyćwiczonej kondycji w czasie prawdziwych działań jest mi prościej, choć nie jestem „robokopem”. Męczę się jak każdy w ekstremalnych warunkach. Ale np. jako płetwonurek mogę wytrzymać więcej niż koledzy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska