Tak było
Z dokumentów wynika, że Piotr Solloch, kryptonim "Sokół" współpracował z SB w latach 1964-1965. Został zwerbowany w wieku 18 lat. Solloch zgodził się wtedy podpisać dokumenty, bo esbecy straszyli go, że "załatwią" mu niezdanie matury. Gdy jednak usłyszał, że ma donosić na kolegów z seminarium, do którego planował wstąpić, zerwał współpracę z SB. Piotr Solloch tłumaczy dziś, że nigdy na nikogo nie doniósł i sam czuje się ofiarą komunistycznego systemu.
Solloch opisał swoje kontakty z SB w oświadczeniu lustracyjnym złożonym do IPN w 2007 r. Rok później w oświadczeniu złożonym do wojewody opolskiego stwierdził jednak, że nie współpracował z SB, bo na nikogo nie doniósł. IPN oskarżył Piotra Sollocha o kłamstwo lustracyjne.
W sierpniu 2010 r. sąd uznał, że Piotr Solloch jest winien zatajenia informacji o współpracy z tajnymi służbami. Ale oświadczenia z 2008 roku nie nakazał sprostować.
Chodzi o oznaczenia, które pojawiają się przy nazwiskach kandydatów uznanych za tajnych współpracowników w czasach PRL-u. Państwowa Komisja Wyborcza umieszcza je na obwieszczeniach, by poinformować o tym fakcie wyborców. W przypadku Piotra Sollocha PKW nie będzie mogła tego zrobić, choć w latach 60. był on zwerbowany przez SB.
Solloch, wychodząc z założenia, że w PRL-u na nikogo nie donosił, w 2008 r. złożył oświadczenie lustracyjne, z którego wynikało, że nie współpracował z tajnymi służbami. Dwa lata później sąd zanegował to oświadczenie, skazując burmistrza Krapkowic za kłamstwo lustracyjne. Solloch dostał wtedy trzyletni zakaz pełnienia funkcji publicznych i musiał wycofać się tymczasowo z pracy w samorządzie.
Teraz były burmistrz znów planuje wystartować w wyborach. Z ramienia Mniejszości Niemieckiej będzie się ubiegał o mandat radnego powiatu krapkowickiego. W trakcie składania dokumentów do PKW, Solloch poinformował, że nie będzie składał ponownie oświadczenia lustracyjnego, bo w 2008 roku już to zrobił. PKW przyjęła tę argumentację i teraz będzie się powoływać na oświadczenie, które... zanegował sąd.
- Pojawił się problem, bo sąd, który wydał wyrok, nie wskazał w uzasadnieniu, by sprostować treść oświadczenia - tłumaczy Rafał Tkacz, dyrektor opolskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego. - A zgodnie z przepisami PKW nie może wymagać od kandydata złożenia oświadczenia, skoro już to zrobił.
Prokurator Andrzej Majcher z biura lustracyjnego w Katowicach przyznaje, że sprawa jest nietypowa, ale podobne przypadki miały już miejsce w kraju. - W przepisach lustracyjnych po prostu jest luka, ale w tej sprawie IPN nic nie może zrobić - zauważa Majcher.
Piotr Solloch w rozmowie z dziennikarzem przyznaje, że wie, iż doszło do takiej sytuacji. - Ale ja też w tej sprawie nic nie mogę zrobić, bo przepisy wręcz zakazują mi składania dwóch oświadczeń - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?