Piotr Uciechowski. Kolejarz i maratończyk

Redakcja
Trzydzieści lat temu na myśl o bieganiu, jak sam mówi, robiło mu się niedobrze. Dziś Piotr Uciechowski ma na swoim koncie ponad pięćdziesiąt ukończonych maratonów i już myśli o udziale w kolejnych.

Biegać zacząłem z zazdrości - śmieje się 49-letni kierownik pociągu w spółce Przewozy Regionalne, a zarazem pasjonat maratonów.

- To się zaczęło 30 lat temu. Byłem wtedy w technikum kolejowym i któregoś razu zobaczyłem w telewizji Wyścig Pokoju. Brali w nim udział ludzie, którzy mieli nawet po 80 lat! Pomyślałem sobie, że skoro tacy dziadkowie są w stanie przebiec ponad 42 kilometry to dlaczego ja miałbym tego nie zrobić? No i co tu dużo kryć - zrobiłem to z zazdrości - przyznaje z rozbrajającą szczerością Piotr Uciechowski.

Wyzwanie było o tyle karkołomne, że Uciechowski, jak sam przyznaje, wcześniej z obrzydzeniem wzdrygał się na myśl o jakimkolwiek bieganiu, a co dopiero mówić o morderczym maratonie.

- Przed III Maratonie Pokoju, który był moim debiutem, trenowałem tylko miesiąc - wspomina pan Piotr. - Wzięło w nim udział ponad 2 tysiące sportowców, a ja z wynikiem 3 godziny i 8 minut zająłem 224 miejsce! W kategorii do 18 lat byłem ósmy.

Uciechowski był potem na siebie strasznie zły, że nie udało mu się wyrobić w 3 godziny. Jak sam przyznaje źle rozłożył siły i ostatnie dwa kilometry przed metą to już tylko był w stanie iść.

Dopiero po dwóch latach koledzy z wojska powiedzieli Uciechowskiemu, że zaczynając od maratonów porwał się z motyką na słońce. - 18 lat to za wcześnie na maraton. Człowiek powinien zaczynać od średnich dystansów, a dopiero później je wydłużać. Jak się za wcześnie zacznie robić maratony, to od tego krok się psuje i właściwie można zapomnieć o dalszej karierze - tłumaczy.

Choć o zawodowstwie mógł tylko marzyć, to z biegania nie zrezygnował. W swojej 30-letniej karierze ukończył 52 maratony (dystans 42,195 km), 65 półmaratonów (21,0975 km), 17 supermaratonów na 100 kilometrów i 4 ultramaratony na 50 kilometrów.

- Policzyłem kiedyś, że w tym czasie wziąłem udział w około 850 biegach. Doliczając do tego treningi pokonałem w sumie około 142 tysiące kilometrów - mówi z dumą.

Swój rekord życiowy pan Piotr ustanowił w 1996 roku na Międzynarodowym Maratonie w Kuopio w Finlandii, który wygrał. Ukończył go z wynikiem 2 godziny i 27 minut.

- To były wspaniałe czasy m.in. dlatego, że ludzie chętnie inwestowali w sport - wspomina. - Kiedyś sponsor kupił mi nawet bilet do Maroka, choć kosztował na tamte pieniądze 9 milionów. Za takie pieniądze w tamtym czasie można było kupić pięcioletniego malucha. Dzisiaj jak ktoś ma wyłożyć tysiąc złotych, to już narzeka, że to za dużo.

Tym, co wyróżnia pana Piotra spośród innych maratończyków, jest... mundur kolejowy, w którym nie raz już biegał.

- Pokonałem w nim wszystkie dystanse, na jednym kilometrze zaczynając, a na stu kończąc - przyznaje z dumą. - Chcę w ten sposób promować kolej, z którą jestem związany, ale też podziękować za to, że przez dwadzieścia lat mnie wspierała.

Pan Piotr miłością do biegania zaraził swoje dzieci: dwie córki: 25- i 16-letnią oraz 24-letniego syna.

- Najstarsza córa na razie biega w półmaratonach. Na maratony przyjdzie czas za jakieś pięć lat. Nie chcę, żeby popełniła mój błąd i zaczęła zbyt szybko - zastrzega.

Kiedy pół roku temu lekarze odkryli na kręgosłupie pana Piotra dwie przepukliny, biegacz sądził, że to już koniec jego przygody z maratonami.

- Ale zacząłem ćwiczyć i być może operacja nie będzie konieczna - mówi z nadzieją. - Kiedyś w miesiącu robiłem dystans 800 kilometrów. Teraz nie mogę się przesilać, dlatego w tygodniu robię około 60 kilometrów - wylicza i dodaje, że nawet przepukliny nie powstrzymają go przed kolejnym biegiem, do którego już się szykuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska