Piotrówka w III lidze! Piotrówka - Obrowiec 5-0

fot. Sławomir Jakubowski
Awans świętują: prezes Ireneusz Strychacz (z prawej), Emmanuel Ekwueme (tyłem) i Mateusz Mzyk.
Awans świętują: prezes Ireneusz Strychacz (z prawej), Emmanuel Ekwueme (tyłem) i Mateusz Mzyk. fot. Sławomir Jakubowski
Nie było niespodzianki w spotkaniu drużyn z przeciwległych biegunów tabeli. Miejscowi wstrząsnęli rywalem w 5 minut.

Pierwsza część gry pomiędzy faworyzowaną Piotrówką a zdecydowanym outsiderem ligowych rozgrywek z Obrowca, nieoczekiwanie zakończyła się bezbramkowym remisem.

- Brakowało nam ostatniego podania i precyzji w wykończeniu akcji - tłumaczył Mateusz Dłutowski, pomocnik gospodarzy. - Strzały na bramkę były dobre, ale nie z gatunku tych nie do obrony.

Trochę inaczej widział to trener gospodarzy Marek Koniarek. - Wprawdzie byliśmy dużo w posiadaniu piłki, ale nie graliśmy agresywnie i nie biegaliśmy - analizował Koniarek. - Sam grałem takie spotkania i wiem jak to jest, kiedy już w szatni myśli się, że trzy punkty są na koncie.

A tu trzeba wyjść i o nie zawalczyć. Nie powinno tak być, ale w przerwie w szatni użyłem ostrych słów pod adresem swoich piłkarzy. Wyszli na drugą połowę i pokazali na co ich stać. A że Piotrówkę stać na wiele, to piłkarzom tej drużyny wystarczyło raptem 300 sekund, aby wbić do bramki rywala cztery bramki. Klasycznego hat tricka i to w ciągu zaledwie 4 minut "upolował" Łukasz Mieszczak.

- Każdy hat trick cieszy - nie ukrywał Mieszczak. - Możliwe, że w juniorach strzelałem bramki równie szybko, ale w seniorskiej piłce na pewno nie. Cieszy każda bramka, nawet ta z samej linii bramkowej. Mogę jedynie żałować, że nie strzeliłem ich jeszcze więcej, bo okazje ku temu były. Teraz jest czas na to, aby przygotowywać się do nowego sezonu.

W moim przypadku nie wiadomo jeszcze w jakim klubie. Wracam z wypożyczenia do GKS- u Katowice. Jest tam nowy trener i nie wiadomo jak się będzie zapatrywał na moją osobę. Chciałbym grać w GKS-ie, bo to mój klub i tam się wychowałem.

Przy dużej przewadze miejscowych, gracze z formacji obronnych nowego trzecioligowca nie byli głównymi aktorami widowiska. - Nie było za dużo do roboty - podkreślał Patmore Shereni. - Dla mnie był to spokojny mecz. W takim spotkaniu jest szansa na to, aby pokazać, że się umie grać w piłkę. Jest na to więcej czasu.

Więcej wysiłku w spotkanie włożył Piotr Wronka pomocnik z ekipy Obrowca. - Przewaga rywala była znaczna, grają tam dobrze wybiegani faceci - zaznaczał Wronka. - W pierwszej połowie było w miarę dobrze, ale w drugiej brakło nam sił.

Piotrówka już reprezentuje trzecioligowy poziom, co udowodniła w drugiej połowie. Sądzę, że w wyższej lidze będzie sobie radzić. - W trzeciej lidze będą zmiany i do drużyny dojdą nowi zawodnicy - zdradził prezes Piotrówki Ireneusz Strychacz. - Przed sezonem liczyłem na awans i awans jest. Kolejny szczebel został zaliczony.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska