Tak było
Tak było
Pożary zaczęły się jakieś półtora roku temu. Mieszkańcy Maciejowic doliczyli się ich już ponad 20. Płonęły nie tylko sterty słomy, ale też skład opon, stara cegielnia. Kilkakrotnie zanotowano pojedyncze podpalenia w samym Otmuchowie. Pod koniec stycznia 2009 policjanci złapali 17-letniego podpalacza, któremu postawili kilkanaście zarzutów. Sprawę skierowano do sądu rodzinnego.
To jakieś szaleństwo! - mówi Władysław Studnicki, sołtys Maciejowic. - Myśleliśmy już, że skoro podpalacz złapany to wreszcie odetchniemy z ulgą i spokojnie będzie można zasnąć. A tutaj znowu się zaczyna...
Spokój był przez niecały miesiąc. Aż do nocy z poniedziałku na wtorek (9/10 lutego). Najpierw strażacy wezwani zostali do palącej się sterty słomy w Broniszowicach, było to około godz. 21.00. Na miejsce udały się jednostki z Otmuchowa, Kałkowa i Łąki.
- Strażacy usiłowali rozciąć zamarzniętą stertę, aby uratować część słomy, ale się nie udało - relacjonuje Artur Banasiak, szef Gminnego centrum reagowania w Otmuchowie. Pozostało więc tylko przypilnować pogorzeliska żeby ogień nie zajął linii energetycznych.
Pozostałe jednostki powróciły do remiz, ale nie na długo. Kilka godzin później odebrano powiadomienie o kolejnym podpaleniu. Tym razem słoma płonęła w Siemionce pod Maciejowicami.
Sołtys Studnicki ma już serdecznie dość tych płonących "atrakcji".
- Ciekawe, kiedy policja wreszcie sobie z tym poradzi - zastanawia się pan Władysław.
Mocno zaniepokojony jest również burmistrz Otmuchowa, Jan Woźniak. Zastanawia się, czy aby ponownie nie wyznaczyć nagrody za “głowę" piromana. - Sam już nie wiem, co mam o tym wszystkim myśleć - irytuje się. - To chyba jakiś psychopata albo wariat!
Zarówno Banasiak jak i Woźniak w przypadek nie wierzą. Słoma raczej sama się nie zapaliła w taką pogodę.
- Może to jakiś znajomy tego zatrzymanego, który chce zmylić policję, podpalając ponownie. Albo działa w zmowie z tamtym... - zastanawia się burmistrz.
Policja, która zajęła się podpaleniami, na razie nie chce mówić o szczegółach śledztwa. Tak jak i poprzednio zapewnia tylko, że dołoży wszelkich starań, aby podpalacza złapać.
Właściciele spalonej słomy oraz strażacy liczą straty. Łączne szkody spowodowane ostatnimi pożarami zamykają się w kwocie około 30 tys. zł. Natomiast straż pożarna na akcji gaśniczej straciła kilka tysięcy. Tym samym remont maciejowickiej remizy znów się odwlecze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?