PiS chce telefonu zaufania dla... urzędników

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Radny Marek Kawa.
Radny Marek Kawa. Archiwum
Radny Marek Kawa twierdzi, że ratusz stał się siedzibą sztabu wyborczego PO, a apolityczni urzędnicy są wykorzystywani w kampanii.

- Apelujemy poprzez media, aby urząd miasta Opola był urzędem dla mieszkańców, a nie dla polityków - mówił Marek Kawa, radny PiS, podczas dzisiejszej konferencji prasowej. - Od co najmniej miesiąca obserwujemy, że mieści się tu sztab wyborczy Platformy Obywatelskiej. Dostajemy też sygnały od urzędników, że mają do czynienia z naciskami, z pewnego rodzaju mobbingiem politycznym. Urzędnicy są wykorzystywani instrumentalnie do kampanii wyborczej, choć oni nie chcą brać w tym udziału.

Marek Kawa zaapelował do prezydenta Ryszarda Zembaczyńskiego aby na czas, który pozostał do wyborów, urlopował startujących w nich urzędników.

- Mam tu na myśli na przykład zastępcę prezydenta Krzysztofa Kawałko, ale również samego Ryszarda Zembaczyńskiego, który też jest kandydatem (startuje w wyborach do sejmiku - red.) - wyliczał.

Radny ostrzega, że jeśli prezydent nie zareaguje na ten apel, to zawiadomi o sprawie Państwową Inspekcję Pracy. Będzie też chciał uruchomienia telefonu zaufania, na który urzędnicy będą mogli anonimowo zgłaszać przypadki nacisków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska