PiS chce unieważnienia wyborów do sejmiku województwa opolskiego

Redakcja
Od prawej: Arkadiusz Szymański, Katarzyna Czochara, Violetta Porowska, Sławomir Kłosowski.
Od prawej: Arkadiusz Szymański, Katarzyna Czochara, Violetta Porowska, Sławomir Kłosowski. Krzysztof Świderski
W trakcie wyborów i podczas liczenia głosów doszło do tak wielu nieprawidłowości, że nie sposób uznać ich rezultatu za wiarygodny - przekonywał dziś na konferencji prasowej Arkadiusz Szymański, sekretarz PiS na Opolszczyźnie.

Opolscy politycy PiS domagają się orzeczenia o nieważności wyborów do sejmiku, stwierdzenia wygaśnięcia mandatów radnych i przeprowadzenia ponownych wyborów, a przynajmniej ponownego przeliczenia głosów we wszystkich obwodowych komisjach wyborczych.

W proteście wyborczym, złożonym 27 listopada przez pełnomocnika Komitetu Wyborczego PiS Krzysztofa Sobolewskiego w Sądzie Okręgowym w Warszawie, formułują trzy zarzuty.

- Uważamy, że Państwowa Komisja Wyborcza błędnie przygotowała karty do głosowania, zastępując je broszurą mimo braku podstawy prawnej - twierdził Arkadiusz Szymański. - Komisarz Wyborczy w Opolu naruszył także kodeks wyborczy, nie podając do publicznej wiadomości ilości i odsetka głosów ważnych i nieważnych w wyborach do rad, a po trzecie członkowie dwóch komisji wyborczych nie zapewnili porządku i tajności głosowania wynosząc karty do głosowania do innego lokalu wyborczego.

W proteście zawarte są również inne czynniki, które zdaniem PiS podważają rzetelność wyborów, jakie odbyły się 16 listopada. Chodzi min. o brak wystarczających zabezpieczeń informatycznego systemu wyborczego, liczbę głosów nieważnych czy niewłaściwe zabezpieczenie dokumentów wyborczych.

- Otrzymaliśmy informacje o kilkudziesięciu przypadkach nieprawidłowości do jakich doszło na Opolszczyźnie, które mogły mieć wpływ na przebieg i rezultat wyborów - mówił poseł Sławomir Kłosowski, szef PiS w regionie. - Na przykład w komisji nr 5 w Prudniku z urn wyjęto więcej kart niż wydano wyborcom.

Podobne do opolskiego protesty wpłynęły 27 listopada do warszawskiego sądu w imieniu wszystkich 16 wojewódzkich struktur PiS. Zaskoczenia tym trybem nie kryje Rafał Tkacz, dyrektor Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Opolu.

- Pierwszy raz stykam się z taka sytuacją - mówi. - Moim zdaniem protesty należało złożyć we właściwych sądach okręgowych. Niewykluczone, że warszawski sąd skieruje je tam w celu dalszego procedowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska