PKS Nysa. 40 procent kursów nie przynosi dochodów

Krzysztof Strauchmann [email protected]
Firma na koniec września miała ponad milion zł. strat, choć akurat we wrześniu po raz pierwszy przyniosła niewielki zysk
Firma na koniec września miała ponad milion zł. strat, choć akurat we wrześniu po raz pierwszy przyniosła niewielki zysk
Albo samorządy zaczną dotować stałe linie autobusowe, albo PKS będzie się musiał wycofać z najbardziej niedochodowych tras.

Nyski PKS przewozi obecnie ok. 2 milionów pasażerów rocznie. W większości jest to młodzież szkolna i osoby starsze.

W maju spółkę od skarbu państwa przejęła na własność rada powiatu nyskiego. Razem z całym bagażem problemów.

Firma na koniec września miała ponad milion zł. strat, choć akurat we wrześniu po raz pierwszy przyniosła niewielki zysk. To skutek programu naprawczego.

W jego ramach np. zmniejszono radę nadzorczą z 5 do 3 osób i ograniczono jej członkom diety (z 3,4 tys. zł do 2 tys. zł. miesięcznie).

Prezes PKS Stanisław Arczyński zapowiada, że niebawem będzie musiał wystąpić do władz powiatu o wsparcie spółki kwotą miliona złotych. Ale to nie wszystkie postulaty.

- Rada powiatu musi być też organizatorem przewozów regularnych w powiecie - mówi Stanisław Arczyński. - Przyszła rada musi się zastanowić - czy chce dotować utrzymanie linii autobusowych, czy też ogłosi przetarg na ich obsługę. Możemy w takim przetargu konkurować z prywatnymi przewoźnikami. Byle wszystkich obowiązywały te same zasady, kontrole i wymagania.

W podobny sposób już postępuje np. Urząd Miejski w Nysie, który ogłasza przetarg na obsługę linii miejskich. Wygrywa go zresztą miejska firma MZK. Za przejechanie każdego kilometra MZK wystawia miastu rachunek, a dochody z biletów są od tego odliczane.

- Jak w każdej spółce, musimy kierować się zyskiem - zaznacza prezes Arczyński. - Jeśli do takich zmian nie dojdzie, będę musiał wyeliminować z działalności te przewozy i linie, które przynoszą straty. Mamy to dokładnie policzone. To ok. 40 procent obecnych kursów.

Nyski PKS już zaczął startować do gminnych przetargów na przewóz dzieci do szkół. Wygrywa je, bo oferuje konkurencyjne ceny. Jeśli samorządy gminne czy powiatowy nie zdecydują się na dotacje, prezes zapowiada, że przeniesie swoje autobusy do tej działalności.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska