Plac Daszyńskiego w Opolu przed wojną. Każdy robił sobie zdjęcia na tle pięknej fontanny Ceres

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Tak przez lata zmieniał się plac Daszyńskiego w Opolu.
Tak przez lata zmieniał się plac Daszyńskiego w Opolu. Materiały Artura Janowskiego
Obecny plac Daszyńskiego dopiero w XIX wieku znalazł się w granicach miasta. Kiedyś ten plac oraz fontanna Ceres były prawdziwymi wizytówkami Opola.

Pierwsze wzmianki o obecnym placu Daszyńskiego pochodzą z XVI wieku. Plac był polem lub łąką, a w miejscu fontanny działała studnia.

- Plac dopiero w XIX wieku znalazł się w granicach Opola. Skwer stworzono ponad 100 lat później, ale najpierw powstała fontanna - opowiada Artur Janowski, znawca historii Opola i wieloletni dziennikarz „Nowej Trybuny Opolskiej".

Budowę fontanny Ceres i rzeźb ukończono w 1907 roku, jeszcze przed wzniesieniem obecnych gmachów sądu i dawnej szkoły podstawowej.

Pierwszym patronem placu został na początku XX wieku Fryderyk III, cesarz i król Prus. Niemiecka nazwa Friedrichsplatz przetrwała do 1945 roku.

- Przed II wojną światową Friedrichsplatz był uznawany za najpiękniejszy plac w mieście - mówi Artur Janowski. - Ścieżki i ławki postawione wśród głogów oraz lip przyciągały opolan na spacery.

Wielu mieszkańców robiło sobie zdjęcia na tle fontanny. W ciepłe dni na ławkach stojących na Friedrichsplatz in Oppeln (taką niemiecką nazwę miało Opole) trudno było znaleźć wolne miejsca.

W latach międzywojennych na placu zbudowano toaletę publiczną. Dzisiaj ta ubikacja nie funkcjonuje, ale jest to zabytkowy budynek.

- W czasie II wojny światowej obok fontanny stworzono zbiorniki przeciwpożarowe, które mocno zniekształciły plac - mówi Artur Janowski.

W 1945 roku dawny Friedrichsplatz przemianowano na plac Ignacego Daszyńskiego. W połowie lat 50. patronem został Ernst Thälmann, niemiecki komunista. Od jesieni 1989 roku patronem placu znów został Ignacy Daszyński, lewicowy premier Polski z czasów dwudziestolecia międzywojennego.

- W fontannie na palcu Daszyńskiego nie zawsze widziano uosobienie bogini Ceres. W latach 30. widziano w niej Maryję, matkę Chrystusa, co można częściowo uzasadnić krzyżem, widniejącym na posągu - wyjaśnia Artur Janowskiego.

Fontanna Ceres mimo braku baldachimu nadal przykuwa uwagę. Rzeźby dolne przedstawiają dwóch rybaków, górnika, kobietę ze snopami zboża i kobietę z koszem owoców.

- Wiele osób uważa, że kunsztownie zdobiony baldachim zniknął po II wojnie światowej. Tymczasem tak naprawdę zdemontowali go Niemcy - mówi Artur Janowski.

Po raz ostatni plac był remontowany w 2008 roku i wówczas nawiązano do jego przedwojennego wyglądu. Zmienił się układ alejek (wyłożone są płytami i kostką granitową), zwiększono też liczbę ławek do 48.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska