Plac dla Niemki w Opolu nie przejdzie?

Artur  Janowski
Artur Janowski
Tabliczka z nazwą skweru jest zdeponowana w Miejskim Zarządzie Dróg. Być może już nigdy nie wróci do Grudzic.
Tabliczka z nazwą skweru jest zdeponowana w Miejskim Zarządzie Dróg. Być może już nigdy nie wróci do Grudzic. Sławomir Mielnik
Część mieszkańców nie chce, aby skwer w ich dzielnicy nosił imię pisarki Renaty Schumann. Sprawę rozstrzygnie teraz Naczelny Sąd Administracyjny.

Na niewielkim skwerze przy ulicach Przybyszewskiego i Parandowskiego nie ma już tabliczki, którą uroczyście odsłonięto jesienią 2013 roku.

Tabliczka informowała, że skwer upamiętnia niemiecką pisarkę Renatę Schumann, która dzieciństwo spędziła w opolskich Grudzicach. I choć w 1983 roku wyjechała do Niemiec to jej twórczość aż do śmierci poświęcona była Śląskowi i jego historii.

Z pomysłem uhonorowania Renaty Schumann wystąpiła rada dzielnicy w Grudzicach. Pomysł nie spodobał się jednak części mieszkańcom. Dlatego uchwała o nadaniu nazwy - którą podjęła rada miasta - została przez nich zaskarżona do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. W efekcie sąd uchylił uchwałę

- Zastanawialiśmy się długo z prawnikami, czy musimy ściągać tabliczkę, ale ostatecznie uznaliśmy, że wyrok trzeba szanować, co nie oznacza, że się z nim zgadzamy - mówi Roman Ciasnocha, przewodniczący rady miasta Opola.

Przeczytaj też: W Opolu mieszkańcy pokłócili się o nazwę skweru

WSA zajmuje się tylko oceną uchwał pod względem zgodności z prawem i sąd uznał m.in., że w sprawie nazwy zabrakło konsultacji z mieszkańcami.

- Zarzutów prawnych jest więcej, ale nie zgadzamy się z nimi i stąd decyzja o złożeniu odwołania do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie - informuje Ciasnocha.

Powodem sporu prawnego jest jednak sama postać pisarki, która nie wszystkim mieszkańcom Grudzic się podoba.

- Nie mam nic do pani Schumann, ale ona nic nie zrobiła dla dzielnicy, nie jest też znana mieszkańcom - tłumaczy Lidia Błystak, jedna z osób, które zaskarżyły uchwałę.

Andrzej Mały, przewodniczący zarządu dzielnicy przypomina, że za nazwą skweru opowiedziała się rada dzielnicy, którą wybrali mieszkańcy, a więc obowiązku konsultacji uchwały rady miasta nie było.

- Odnoszę wrażenie, że dla części osób największym problem jest narodowość pani Schumann - mówi Mały.

Lidia Błystak zaprzecza i podkreśla, że konsultacje były potrzebne, bo ponad 700 osób podpisało się pod petycją, aby skwer nosił imię Gertrudy i Karola Jędrysików, osób związanych z dzielnicą i zasłużonych dla Grudzic. Na razie jednak obie strony sporu czekają na wyrok NSA.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska