Plac zabaw nad Osobłogą w Krapkowicach musi poczekać

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Przy marinie w Krapkowicach prowadzonych jest kilka inwestycji. Jedną z nich jest teren rekreacyjny tworzony przez Stowarzyszenie Port Jachtowy.
Przy marinie w Krapkowicach prowadzonych jest kilka inwestycji. Jedną z nich jest teren rekreacyjny tworzony przez Stowarzyszenie Port Jachtowy. Radosław Dimitrow
Prace budowlane miały ruszyć jeszcze wiosną br., ale firmy, które wystartowały w przetargu odmówiły podpisania umów z gminą.

Gmina zaplanowała budowę dużego placu zabaw dla dzieci przy ul. Przybrzeżnej. Atrakcja miała być nietypowa, bo zaprojektowano ją w taki sposób, by przypominała duży statek. W ten sposób plac zabaw miał nawiązywać swoim charakterem do mariny, która powstaje u zbiegu Osobłogi i Odry. Prace budowlane miały ruszyć jeszcze wiosną br., ale firmy, które wystartowały w przetargu odmówiły podpisania umów z gminą.

- Jedna firma poinformowała, że nie jest w stanie sprowadzić z hurtowni do Krapkowic elementów statku - tłumaczy Romuald Haraf, wiceburmistrz gminy. - Druga odmówiła natomiast wykonania prac twierdząc, że także nie jest w stanie sprowadzić części. To niepoważne podejście. W kolejnych przetargach nie będziemy brać tych firm pod uwagę.
Za wzięcie udziału przetargu, a następnie rezygnację z wykonania prac, przedsiębiorcom nie grożą żadne konsekwencje.

Dlatego firmy często składają więcej ofert, a następnie wybierają sobie te zlecenia, na których zarobią najwięcej. W tym przypadku gmina Krapkowice musiała kolejny raz szukać wykonawcy. W końcu zawarła umowę z kolejnym, ale w związku z poślizgiem budowa placu zabaw opóźni się co najmniej do września.

Co ciekawe to nie pierwszy poślizg przy tworzeniu terenów rekreacyjnych w tej części miasta. Niezależnie od planów gminy, prace przy marinie prowadzi ponadto Stowarzyszenie "Port Jachtowy". Powstanie tam molo o długości 30 metrów oraz ławki, altanki i miejsca do grillowania.

W tym przypadku prace opóźniły się o blisko rok, bo nieoczekiwanie przeciągnęły się formalności związane z przyznaniem stowarzyszeniu unijnej dotacji (instytucja, która nimi dzieliła była szczegółowo kontrolowana, przez co musiała wstrzymać wypłaty pieniędzy).

- Rzeczywiście, z powodu nawarstwienia się tych problemów, mieszkańcy będą musieli dłużej poczekać na efekt końcowy - zauważa Irena Wójcik z urzędu miejskiego. - Ale to nie jest najistotniejsze. Najważniejsze jest to, że tereny rekreacyjne ostatecznie powstaną.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska