Planujesz kupno mieszkania? Uważaj na naciągane ogłoszenia

Ważne

Jak wynika z badań portalu internetowego www.Szybko.pl i Expandera, połowa sprzedających mieszkania sama podejmuje się tej operacji, a 44 procent korzysta z pomocy pośrednika (6 proc. jest niezdecydowana). Głównym powodem podjęcia decyzji o samodzielnej sprzedaży jest oszczędność. 89 proc. ankietowanych osób, które rezygnują z usług pośrednika, jako główny powód podają chęć uniknięcia płacenia prowizji od transakcji (zwyczajowo wynosi ona 3 proc.). Jak podkreśla Szybko.pl, pieniądze to główny, ale nie jedyny powód niechęci do pośredników. W przypadku dużych kwot, które wchodzą w grę przy sprzedaży nieruchomości, dużą rolę odgrywa czynnik psychologiczny. 51 proc. osób zadeklarowało, iż chce samodzielnie kontrolować proces sprzedaży, a 44 proc. przyznaje się do braku zaufania do osób trzecich. Choć współpracę z pośrednikami od samego początku procesu sprzedaży deklaruje 44 proc. ankietowanych, to w większości przypadków ostatecznie sprzedający korzystają z usług agenta. Najczęściej dzieje się tak, gdy długo na mieszkanie nie ma kupca lub gdy przy sprzedaży pojawiają się formalne problemy.

Temu, co można znaleźć w ogłoszeniach prasowych i internetowych, przyjrzał się Home Broker, doradca na rynku nieruchomości.

Okazuje się, że właściciele mieszkań wielokrotnie na wyrost określają ich stan techniczny, a także zawyżają metraż. Częstą praktyką jest też podawanie informacji, że dany lokal jest świeżo po remoncie.

Tymczasem wymaga on odświeżenia, bo remont był, ale kilka lat temu. Efekt? Osoba szukająca lokalu, do którego mogłaby się wprowadzić od zaraz, tylko traci czas.

Z lektury ogłoszeń o sprzedaży wynika ponadto, że większość mieszkań położona jest w zielonym otoczeniu, blisko parku i ma dobry dostęp do komunikacji publicznej. Tymczasem rzeczywistość jest zazwyczaj inna, a park i przystanki są, ale bardzo daleko.

Częstym zjawiskiem jest też zmniejszanie odległości od centrum, na przykład poprzez podanie jej w linii prostej czy też czasu jej pokonania, który w praktyce jest po prostu nierealny z powodu korków.

To nie koniec. Są i tacy sprzedający, dla których blok z wielkiej płyty jest domem zbudowanym z... cegieł. Dlaczego? Bo dziś wielka płyta źle się kojarzy.

- Zdarzają się takie sytuacje, ale przede wszystkim, gdy mieszkanie sprzedaje się bez pośrednika - podkreśla Joanna Wielichowska-Daros, przedstawiciel Opolskiego Domu Inwestycyjnego, który pośredniczy przy sprzedaży mieszkań. - Jako pośrednicy mamy ustalone standardy i nie ma szans, aby doszło do takiej "pomyłki".

Klienci, który sami sprzedają mieszkania, często zawyżają ich standard. - Ale nie zawsze jest w tym jakaś zła wola. Po prostu nigdy nie widzieli innych, lepszych mieszkań i dla nich ich jest najlepsze - dodaje pośredniczka.

Wielichowska przyznaje, że aby uniknąć rozczarowań, trzeba bardzo dokładnie sprawdzać mieszkanie i okolice. - Np. gdy ktoś informuje w ogłoszeniu, że czynsz nie przekracza 300 zł, to nie wierzmy na słowo, ale poprośmy o pokazanie kilku ostatnich rachunków - radzi Wielichowska-Daros.

Pośredniczka podkreśla, że nie powinniśmy wierzyć we wszystko, co przeczytamy w ogłoszeniu. - Znam klientów, którzy się na tym mocno sparzyli i potem trafili do nas - przyznaje pośredniczka.