Ona z pochodzenia jest Francuzką, urodziła się w Paryżu. On pochodzi z Kresów Wschodnich. Poznali się podczas wojny w Francji.
- Żona była łącznikiem w partyzantce francuskiej. Zwróciła na mnie uwagę, bo spodobał jej się mój polski akcent - mówi pan Wiesław.
Ślub wzięli we Francji, jednak w 1946 roku przyjechali do Polski.
- I za to najbardziej kocham moją żonę. Uwierzyła we mnie, zaufała i przyjechała ze mną do zniszczonego wojną kraju - wspomina pan Wiesław, który w styczniu skończy 90 lat.
Dziś - jak zapewniają zgodnie - wciąż są szczęśliwi. - Wszystko potrafimy robić sami i nadal udaje nam się wspólnie iść przez życie - dodają.
Zgłoszenie do plebiscytu przesłał pan Wiesław. To miała być niespodzianka dla żony.
- Po tylu latach mąż nadal potrafi mnie miło zaskoczyć - mówi pani Lucienne. - To wspaniały i dobry człowiek, czasem wydaje mi się, że dla mnie aż za dobry.
Niestety, z powodu regulaminu nie możemy państwa Żelisków zakwalifikować do naszego plebiscytu. - Chcieliśmy mimo to przedstawić tę parę - mówi Anna Geisler, koordynatorka plebiscytu. - Są nie tylko przykładem dla naszych uczestników, ale również dowodem na to, że prawdziwa miłość istnieje, bez względu na wiek.
Zgłoszenia par przyjmowane są do 25 sierpnia. Regulamin i więcej o plebiscycie na stronie www.nto.pl/para.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?