Plebiscyt - Ryszard Szewczyk: Nasz najlepszy trener może potwierdzić dominację

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Budowlani na czele z Ryszardem Szewczykiem (z lewej) zdominowali zeszłoroczne rozstrzygnięcia w najważniejszych kategoriach.
Budowlani na czele z Ryszardem Szewczykiem (z lewej) zdominowali zeszłoroczne rozstrzygnięcia w najważniejszych kategoriach. Sławomir Mielnik
Kapituła oficjalnie wskazała nominowanych do nagród Sportowca, Trenera oraz Talentu Roku 2018 na Opolszczyźnie. Jednym z kandydatów do sięgnięcia po tę drugą nagrodę jest już tradycyjnie chyba Ryszard Szewczyk z Budowlanych Opole.

Bez cienia przesady można uznać, że nie byłoby sukcesów jednego z najbardziej utytułowanych opolskich klubów, gdyby nie on. Nic więc dziwnego, że swego czasu wybrany najlepszym trenerem w historii opolskiego sportu szkoleniowiec znowu został nominowany do nagrody w naszym plebiscycie w tej kategorii.

Choćby w minionym roku nie brakowało sukcesów. W Drużynowych Mistrzostwach Polski jego podopieczni zdobyli złoto po raz dziewiąty z rzędu, a teraz przypieczętowali je świetnym występem podczas finałowego turnieju w Ciechanowie, a klasyfikacji generalnej zgromadzili łącznie ponad imponujące 6000 pkt!

Było też oczywiście kilka triumfów w ramach indywidualnych zmagań rozgrywanych w Kobierzycach. Tam na najwyższym stopniu podium stanęli: Arkadiusz Michalski (w kategorii +105 kg), Krzysztof Zwarycz (85 kg), Paweł Kulik (94 kg) oraz Katarzyna Kraska wśród pań (63 kg). Srebro zdobył Mateusz Skulimowski (85 kg), a brąz Kacper Urban (62 kg) i Bartłomiej Barth (105 kg).

Co ciekawe jednak, mimo tak okazałego dorobku medalowego, opolski szkoleniowiec dość surowo oceniał wówczas postawę przedstawicieli swojego klubu.

- Szału nie ma - mówił wtedy w swoim stylu. - Zresztą, znajdujemy się w takim położeniu, że najlepszej dyspozycji i wyników oczekujemy od siebie w największych turniejach międzynarodowych. Tego wymagają też od nas sponsorzy. Medale w krajowych zawodach specjalnie ich nie interesują. Co mnie zadowala, to fakt, że na mistrzostwa świata wyślemy trzech naszych przedstawicieli, czyli Michalskiego, Zwarycza i Kulika… ale, nie czarujmy się, o medalach tam nie ma co marzyć - zaznaczał wówczas.

W tych dwóch ostatnich przypadkach, niestety miał rację, gdyż zawodnicy ci zawiedli. Na szczęście pomylił się w przypadku tego pierwszego, który z wynikiem 403 kg w dwuboju zdobył brązowy medal. 28-letni sztangista w stolicy Turkmenistanu - Aszchabadzie, startujący w kategorii do 109 kg, wywalczył jednak tak naprawdę dwa krążki. Poza tym najcenniejszym w dwuboju, sięgnął także po srebro za podrzut. Bo to właśnie dzięki genialnemu występowi w tej konkurencji, w spektakularnym stylu wdarł się na podium.

Niemałą satysfakcję ten wybitny trener musiał mieć też już na koniec roku, gdyż to wtedy okazało się, że były już jego zawodnik Bartłomiej Bonk skorzysta na dyskwalifikacji mistrza olimpijskiego z Londynu, Ukraińca Oleksieja Torochtija. Tym samym Bonk, rywalizujący tam w kategorii do 105 kg, po ponad sześciu latach, z trzeciego miejsca przesunie się na drugie i otrzyma srebrny medal.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska