Płot wojewody: geodeta się mylił

Tomasz Dragan
To o ten płot wokół domu wojewody chodzi. Były starosta namysłowski twierdzi, że ogrodzenie to samowolka.
To o ten płot wokół domu wojewody chodzi. Były starosta namysłowski twierdzi, że ogrodzenie to samowolka. Tomasz Dragan
Wizja lokalna u Ryszarda Wilczyńskiego potwierdziła, że przy podziale działki popełniono błędy.

Wizję lokalną na posesji Wilczyńskiego w Nowym Folwarku z innym geodetą zarządziło namysłowskie starostwo. Nowe władze starostwa nie zgadzają się z ustaleniami swoich poprzedników oraz nałożeniem na wojewodę 747 tys. zł kary za rzekome nielegalne zajęcie pasa drogowego przez płot jego domu.

- Otóż geodeta w 2002 roku popełnił szereg błędów i poprowadził drogę powiatową tak, że wchodzi na posesję wojewody i na drogę gminną - informuje Julian Kruszyński, starosta namysłowski. - Biorąc pod uwagę argumenty moich poprzedników, należałoby stwierdzić, że również gmina Namysłów nielegalnie zajmowała część drogi. Byłby to absurd, taki sam jak w przypadku pana Wilczyńskiego.

Wojewoda od dawna mówił o pomyłce geodety. Teraz sprawa formalnie jest zawieszona w Samorządowym Kolegium Odwoławczym, które czeka na rozstrzygnięcia z powiatu. Teraz jednak ruch należy do gminy Namysłów, która musi potwierdzić ustalenia nowego geodety.
- Czekamy na dokumenty - mówi burmistrz Krzysztof Kuchczyński.

Były starosta Michał Ilnicki nie zmienia jednak zdania: - Kara za zajęcie została nałożona zgodnie ze stanem faktycznym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska