Wizję lokalną na posesji Wilczyńskiego w Nowym Folwarku z innym geodetą zarządziło namysłowskie starostwo. Nowe władze starostwa nie zgadzają się z ustaleniami swoich poprzedników oraz nałożeniem na wojewodę 747 tys. zł kary za rzekome nielegalne zajęcie pasa drogowego przez płot jego domu.
- Otóż geodeta w 2002 roku popełnił szereg błędów i poprowadził drogę powiatową tak, że wchodzi na posesję wojewody i na drogę gminną - informuje Julian Kruszyński, starosta namysłowski. - Biorąc pod uwagę argumenty moich poprzedników, należałoby stwierdzić, że również gmina Namysłów nielegalnie zajmowała część drogi. Byłby to absurd, taki sam jak w przypadku pana Wilczyńskiego.
Wojewoda od dawna mówił o pomyłce geodety. Teraz sprawa formalnie jest zawieszona w Samorządowym Kolegium Odwoławczym, które czeka na rozstrzygnięcia z powiatu. Teraz jednak ruch należy do gminy Namysłów, która musi potwierdzić ustalenia nowego geodety.
- Czekamy na dokumenty - mówi burmistrz Krzysztof Kuchczyński.
Były starosta Michał Ilnicki nie zmienia jednak zdania: - Kara za zajęcie została nałożona zgodnie ze stanem faktycznym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?