PlusLiga. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle ponownie nie dała szans Stali Nysa w derbach Opolszczyzny [RELACJA, ZDJĘCIA, KOMENTARZE]

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle po raz drugi w tym sezonie ograła Stal Nysę w stosunku 3:0.

Tym samym kędzierzynianie, tak jak na inaugurację rozgrywek we wrześniu, bezproblemowo wywiązali się z roli faworyta. Nie przeszkodził im w tym fakt, że przez ostatnich kilkanaście dni drużyna zmagała się z pandemią koronawirusa i mecz ze Stalą był dla niej pierwszym od trzech tygodni. Nysanie natomiast przystępowali do boju po niespodziewanym zwycięstwie 3:1 nad Aluronem CMC Wartą Zawiercie, która była ich pierwszym triumfem w sezonie i pozwoliła opuścić ostatnie (spadkowe) 14. miejsce w tabeli.

Po części ze względów zdrowotnych, trener Grupy Azoty ZAKSA Nikola Grbic posłał od początku do boju kilku zawodników, którzy zazwyczaj pełnią rolę zmienników. Na pozycji atakującego mecz zaczął Bartłomiej Kluth, na przyjęciu wyszedł Adrian Staszewski, a na środku Krzysztof Rejno. Stal, nie licząc zmagającego się z problemami zdrowotnymi Zbigniewa Bartmana, wystawiła swój najmocniejszy możliwy skład.

Pierwszy set długo układał się po myśli zespołu z Nysy. Siatkarze beniaminka grali bez kompleksów w ataku, a ponadto kilkakrotnie solidnie dali się rywalom we znaki blokiem. Popełniali też mniej błędów własnych niż gospodarze. Na niewiele się to jednak zdało, ponieważ kędzierzynianie mylili się w mniej newralgicznych momentach niż podopieczni trenera Krzysztofa Stelmacha. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle rozkręcała się z akcji na akcję, aż w końcu przełamała Stal i wygrała 25:21.

Następna partia była już natomiast prawdziwą demonstracją siły w wykonaniu miejscowych. Błyskawicznie odskoczyli oni od przeciwnika na 7:0, co ustawiło całkowicie losy odsłony. Z biegiem kolejnych akcji dominacja ekipy z Kędzierzyna-Koźla tylko się powiększała. W jej szeregach nie było słabego punktu, a najbardziej widowiskowymi akcjami popisywał się Kamil Semeniuk, uznany najlepszym zawodnikiem spotkania. Ogromne wrażenie robiły szczególnie jego dynamiczne ataki z drugiej linii, na które rozbici nysanie nie potrafili znaleźć żadnej recepty. Równie dobrze poczynali sobie jednak także inni gracze gospodarzy, co dało im zwycięstwo 25:13.

W trzecim secie dominacja Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle nie była aż tak widoczna, ale również nie podlegała żadnej dyskusji. Tak jak i w poprzedniej partii, trener Stelmach próbował ratować sytuację zmianami, lecz nie pomogły one powstrzymać rozpędzonych kędzierzynian. W ich szeregach bardzo dobrze prezentował się m.in. Bartłomiej Kluth, który godnie zastąpił będącego poza składem, ostrożnie wprowadzanego do treningów Łukasza Kaczmarka. Zdobył on łącznie 15 punktów, przy 65-procentowej skuteczności w ataku i mocno pomógł miejscowym "zamknąć" mecz triumfem 25:19.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Stal Nysa 3:0 (25:21, 25:13, 25:19)
ZAKSA: Toniutti, Semeniuk, Rejno, Kluth, Staszewski, Smith, Zatorski (libero) oraz Kochanowski, Wójtowicz.
Stal: Komenda, Bućko, Lemański, Ben Tara, Łapszyński, M'Baye, Dembiec (libero) oraz Zajder, Długosz, Schamlewski, Szczurek, Filip, Ruciak (libero).

Trzy pytania do Bartłomieja Klutha

Był to dla was pierwszy mecz od trzech tygodni. Wiedzieliście, czego możecie się po sobie spodziewać?
Ja akurat jestem w treningu chyba najdłużej, bo właśnie już praktycznie od trzech tygodni. Inni zawodnicy mieliw międzyczasie przerwy -jedni dłuższe, drudzy krótsze. Na początku spotkania było widać nieco nerwowości w naszych poczynaniach, ale dość szybko opanowaliśmy sytuację i potem już każdy zagrał na maksimum swoich obecnych możliwości.

Bywały dni, że w hali trenowałeś samemu z trenerem Nikolą Grbicem. Nad czym wtedy pracowaliście?
Generalnie szlifowałem wtedy wszystkie podstawowe elementy siatkarskiego rzemiosła. Ćwiczyłem dużo obrony, co widać jeszcze na moich rękach. Wciąż mam na nich siniaki po uderzeniach piłek z maszyny. Obok tego pracowaliśmy nad zagrywką, blokiem, wystawą piłki sytuacyjnej czy nawet przyjęciem. No i oczywiście nad moim podstawowym zadaniem, czyli atakiem. Wystawy posyłał mi trener Grbic. Kiedy się rozgrzeje i wszystko mu odpowiada, jeszcze śmiało mógłby założyć koszulkę i rozegrać niejeden mecz. Jego odbicia nadal są niezwykle precyzyjne.

Prezes Sebastian Świderski powiedział, że w klubie będą teraz chuchać i dmuchać na zdrowie Łukasza Kaczmarka. Zatem w kilku kolejnych meczach to ty będziesz pierwszym atakującym?
Wszyscy chcemy, żeby Łukasz jak najszybciej wrócił do treningów na pełnych obrotach. Jednocześnie jednak cały zespół, jak i on sam mają świadomość, że po przejściach, jakich doświadczył w ostatnich miesiącach wszystko musi być zrobione z głową. Od poniedziałku Łukasz powinien już jednak ćwiczyć z całą drużyną, więc losy wyjściowego składu w następnych meczach będą już leżeć w rękach naszego sztabu szkoleniowego.

Dwa pytania do Bartosza Bućki

Czuliście, że rywale po kilkunastodniowej przerwie od grania są do ugryzienia, przynajmniej w pierwszym secie?
Rzeczywiście, szkoda trochę tej inauguracyjnej odsłony. Graliśmy w niej bowiem naprawdę nieźle i nie wiadomo, jak dalej potoczyłby się mecz, gdybyśmy ją wygrali. W końcówce o wygranej ZAKSY zadecydowało jednak jej większe doświadczenie. Mimo że nie zaczęła ona spotkania w najmocniejszym ustawieniu i nominalni zmiennicy nie ustrzegli się na początku błędów, kiedy już się rozkręcili nie byliśmy w stanie im wystarczająco odpowiedzieć.

Spodziewaliście się, że ZAKSA może wyjść niekoniecznie w swoim „żelaznym” ustawieniu?
Przed każdym meczem z zespołem wracającym po kwarantannie jest w tej kwestii dużo znaków zapytania. Docierały do nas bardzo różne wiadomości i tym razem, ale takie spekulacje raczej nie pomagają, mogą jedynie zaszkodzić. Staraliśmy się zbyt dużo nie myśleć na ten temat, tylko przemówić swoją jak najlepszą postawą na boisku. Nie mieliśmy jednak żadnego punktu zaczepienia. ą

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska