Rywalizację w najważniejszej części sezonu w PlusLidze kędzierzynianie rozpoczęli zaledwie trzy dni po tym, jak stoczyli morderczy bój w dalekim Kazaniu. Czwartkowego wieczora pokonali oni w pierwszym meczu półfinałowym Ligi Mistrzów na wyjeździe Zenita 3:2. Do Polski wrócili w piątek w środku nocy, a niedzielnego popołudnia już czekał ich bój z suwalszczanami.
W inauguracyjnej partii tego starcia Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle sprawiała wrażenie, jakby ostatnia podróż do Rosji ostro dała się jej we znaki. Jej zawodnicy wyglądali na ospałych, a do tego popełniali bardzo dużo błędów własnych. Gracze Ślepska skrzętnie natomiast skorzystali z tego, że w pierwszej partii rywale oddali im za darmo aż 10 punktów! Samemu nie mieli nic do stracenia, grali odważnie i prowadzili praktycznie od początku do końca. Ich wygrana 25:17 była dla gospodarzy „zimnym prysznicem” z prawdziwego zdarzenia.
Podziałał on na nich niezwykle motywująco już od startu drugiego seta. W nim już ekipa z Kędzierzyna-Koźla wróciła na swój dobry poziom. Znacząco poprawiła zagrywkę, co zarazem ułatwiło jej poczynania w bloku. Goście wielokrotnie odbijali się na siatce od rąk przeciwników i znów ani przez moment nie było wątpliwości, kto jest lepszy. Tą partię miejscowi wygrali aż 25:16.
Takim samym wynikiem zakończyła się trzecia odsłona, choć przy stanie 16:13 dla gospodarzy Ślepsk miał jeszcze piłkę w górze. Nieźle grający Bartłomiej Bołądź jednak wtedy się pomylił, a potem Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle nie miała już litości. Popisowo grał uznany zawodnikiem meczu jej amerykański środkowy David Smith, który swoją świetną postawę podkreślił efektownym atakiem ... z drugiej linii, w dodatku po uprzednio samemu wykonanej obronie.
Na początku czwartej partii nieoczekiwanie na 6:3 odskoczył Ślepsk, ale radość jego graczy nie trwała długo. Punktowe zagrywki Smitha oraz Kamila Semenuka pozwoliły kędzierzynianom odzyskać inicjatywę, której nie oddali już do końca. „Gorąco” zrobiło się przy serii świetnych serwisów Marcina Walińskiego, ale gospodarzom pomógł wtedy ... challenge. Po minimalnej pomyłce przyjmującego gości zamiast 21:20 zrobiło się 22:19 dla Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, co już praktycznie zakończyło emocje w tym starciu.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Ślepsk Malow Suwałki 3:1 (17:25, 25:16, 25:16, 25:21)
ZAKSA: Toniutti, Śliwka, Kochanowski, Kaczmarek, Semeniuk, Smith, Zatorski (libero) oraz Rejno, Kluth, Prokopczuk.
Ślepsk: Tuaniga, Waliński, Sapiński, Bołądź, Rousseaux, Takvam, Czunkiewicz (libero) oraz Szwaradzki, Gonciarz, Klinkenberg, Warda, Rudzewicz.
Stan rywalizacji (do dwóch zwycięstw): 1-0 dla Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?