PlusLiga. Kolejna porażka Stali Nysa, tym razem z Cuprum Lubin

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Brak jakiejkolwiek zdobyczy punktowej w meczu z Cuprum to dla siatkarzy Stali ogromne rozczarowanie.
Brak jakiejkolwiek zdobyczy punktowej w meczu z Cuprum to dla siatkarzy Stali ogromne rozczarowanie. Wiktor Gumiński
W swoim 19. ligowym występie w sezonie 2020/21, Stal Nysa przegrała u siebie z Cuprum Lubin 1:3.

Choć w tym starciu mierzyły się dwie drużyny z dolnej części tabeli PlusLigi, nie miało ono tak wielkiego ciężaru gatunkowego z jakim mielibyśmy do czynienia, gdyby spotkanie to odbyło się zgodnie z pierwotnym terminarzem jeszcze w 2020 roku. Aktualnie przedostatnia Stal ma bowiem już 10 punktów przewagi nad pogrążonym w ogromnym kryzysie, zamykającym stawkę MKS-em Będzin. Tym samym jej utrzymanie wydaje się już niezagrożone, podobnie jak w przypadku Cuprum, który przed pierwszym gwizdkiem miał punkt więcej od nysan.

Również dla ekipy z Lubina lepiej ułożył się początek inauguracyjnej partii. Szybko objęła ona prowadzenie 10:5, ale potem ... jeszcze szybciej je straciła. Siatkarze z Nysy niemal dogonili przeciwnika przy serii trudnych szybujących zagrywek Marcina Komendy (9:10), zaś później sprawy w swoje ręce wziął niezawodny atakujący gospodarzy Wassim Ben Tara. Swoją doskonałą grą poprowadził on Stal do wygranej 25:20.

W drugim secie nie oglądaliśmy już tak wyraźnej dominacji żadnej ze stron. Częściej w nieco lepszej sytuacji byli miejscowi, ale ich przewaga tym razem nie była większa niż trzy punkty. Gra naszego beniaminka cały czas opierała się właściwie tylko na Ben Tarze. Choć ten długo utrzymywał wysoką dyspozycję, w końcówce bardzo przewidywalny styl rozegrania się na nysanach zemścił. Przyjezdni prezentowali bardziej urozmaiconą siatkówkę, co pozwoliło im zwyciężyć 25:23.

Po tej wygranej zawodnicy z Lubina wyraźnie poszli za ciosem. Z akcji na akcję coraz lepiej w ich szeregach prezentował się kolumbijski atakujący Roland Jimenez, a jednocześnie goście znaleźli skuteczny sposób na ograniczenie poczynań Ben Tary. To pozwoliło im prowadzić już nawet 15:10. Mimo tak trudnego położenia, Stal zdołała się podnieść, w dużej mierze dzięki bardzo dobrej grze rezerwowych: rozgrywającego Patryka Szczurka i przyjmującego Kamila Długosza. Miejscowi doprowadzili do walki na przewagi, w której piłki setowe mieli jedni i drudzy. Nerwową końcówkę znów jednak lepiej rozegrało Cuprum, triumfując 31:29.

To niepowodzenie potężnie podcięło skrzydła ekipie z Nysy. Czwarta odsłona od początku układała się dla niej bardzo niekorzystnie. Później właściwie ani na moment nie potrafiła ona wrócić do swojego optymalnego poziomu, przez co poległa aż 16:25.

Stal Nysa - Cuprum Lubin 1:3 (25:20, 23:25, 29:31, 16:25)
Stal: Komenda, Bućko, Lemański, Ben Tara, Łapszyński, M'Baye, Ruciak (libero), Dembiec (libero) oraz Szczurek, Filip, Długosz.
Cuprum: Tavares, Ferens, Jakubiszak, Jimenez, Penczew, Gunia, Szymura (libero), Makoś (libero) oraz Maruszczyk, Lorenc, Magnuszewski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska